Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 392
Półka: posiadam
Do kupienia: Merlin, Gandalf
Z chwilą, gdy dowiedziałam się, że ukaże się w Polsce
pierwsza część ,,Trylogii władzy” Jennifer A. Nielsen, wiedziałam, że z
pewnością się na nią skuszę. Obecnie autorka pracuje już nad 2 częścią serii
,,The Underwold Chronicles”. Razem z mężem, trójką dzieci i wiecznie ubłoconym
psem mieszka w Utah. Inspiracją dla powieści stała się muzyka Eddiego Veddera ,
pt. ,,Guaranteed”.
W Carthyi władzę sprawował król Eckbert, który podczas
jednej ze swojej podróży spotkał w tawernie piękną nieznajomą, w której się
zakochał i mimo jej niskiego pochodzenia, postanowił się z nią ożenić. Urodziła
im się dwójka synów : starszy Darius, który miał zostać następcą tronu, był
rozważny i przygotowywał się do swojej roli, zresztą nie miał wielkiego wyboru.
Jaron był jego zupełnym przeciwieństwem, wszędzie było go pełno, lubił płatać
różne figle. Księżna Erin dostrzegała w nim swoje podobieństwo i kochała mimo
wszystko. Tymczasem rodzice postanowili wysłać go z kraju, obawiając się wojny.
Podczas podróży morskiej statek napadli piraci, wszyscy włącznie z Jaronem,
którego ciała nigdy nie odnaleziono, zostali zamordowani….
Minęły 4 lata, Bevin Conner, jeden z regentów po wieści o
zamordowaniu rodziny królewskiej, postanowił spośród 4 chłopców, wykupionych z
sierocińców, ,,stworzyć” zaginionego księcia, który objąłby tron. W taki sposób
Latamer, Rodey, Tobiasz i Sage spotykali się na jednym wozie, który nie było
wiadomo gdzie ich powiezie…
Każdy z nich był inny. Latamer to typ chorowitego chłopca,
który przy nadarzającej się okazji, postanowił odejść od Connera, jednak został
zamordowany. Jak twierdził regent, miała to być nauczka dla pozostałych…. Rodey
to bohater, który chciał zostać fałszywym księciem, mimo przeciwności losu nic
nie było w stanie go powstrzymać. Jest jeszcze Tobiasz, który przewyższał
wszystkich swoją inteligencją i chęcią zostania władcą. Wśród nich nie zabrakło
również Sage’a , sieroty, która był zmuszona opuścić swoich rodziców… Którego z
nastolatków Conner wybrał na prawowitego, przyszywanego władcę? Prawda okazała
się doprawdy zaskakująca!
Już od pierwszych stron ta powieść wciągnęła mnie w wir
fabuły, która toczy się bardzo szybko, nie zabraknie również zaskakujących
zwrotów akcji. Czytelnik nie może przewidzieć, co wydarzy się dalej, a tego
jaka okaże się prawda, z pewnością nikt nie będzie w stanie przewidzieć.
Książkę czytało się bardzo szybko, z wielką przyjemnością
pochłonęłam ją praktycznie w kilka godzin. Barwni bohaterowie, wartka akcja to
coś, co z pewnością dodaje jeszcze uroku opisywanej powieści. Nie zabraknie
krnąbrnego Sage’a, który pod naciskiem Connera musiał nieco spotulnieć, aby
objąć tron, którego tak naprawdę nigdy nie chciał dosiąść.
Nieubłagalnie zbliża się wojna, ale to już opowieść na drugi
tom, który właśnie powstaje.
Czytałam wiele pochlebnych opinii na temat tej pozycji i muszę
stwierdzić, że faktycznie warto się z nią zapoznać. Ja się nie zawiodłam i
uważam, że inni czytelnicy również będą zachwyceni. ,,Fałszywego księcia”
polecam wszystkim, którzy lubią, gdy w powieści dużo się dzieje , uwielbiają
książki dla młodzieży, chociaż ta powieść spodoba się pewnie i starszym !
Moja ocena : 10/10
Za egzemplarz książki dziękuję
Może i ja kiedyś ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńO, to coś dla mnie. Lubię takie :)
OdpowiedzUsuńSuper ;)
UsuńChyba się skuszę kiedyś :) Zapraszam w wolnej chwili do mnie i do udziału w konkursie ourloveourpassion.blogspot.com :) Obserwujemy?
OdpowiedzUsuńJeżeli Ci się podoba mój blog, to nie mam nic przeciwko, żebyś obserwowała ;)
UsuńKusząca jak sama okładka:)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńKolejna wysoka ocena Księcia. Muszę się za niego zabrać :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;)
UsuńJa dwa dni temu skończyłam czytać, dosłownie ją pochłonęłam, była po prostu świetna :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Tobie się spodobała ;)
Usuńnie wiem, przy której to już recenzji napiszę, że zazdroszczę tej książki. może zamiast tego powiem, że przeczytałabym? ; D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
Haha, nie dziwię się ;)
UsuńMoja opinia na temat tej książki jest równie pochlebna jak twoja. Niebawem sama coś o niej naskrobię. Naprawdę nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobra. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
Usuń