wtorek, 25 lutego 2014

,,Czas tęsknoty" Adrian Grzegorzewski [PRZEDPREMIEROWO]

Miłośniczką ,,Czasu honoru" jestem od dawna. I choć na początku nie byłam przekonana do ,,Czasu tęsknoty", która niespodziewanie do mnie dotarł, postanowiłam się z nim zapoznać.



Piotr Ochocki po 1 roku studiów na kierunku architektury postanowił pojechać na wakacje w rodzinne strony zmarłej matki. Nie wiedział, co go tam czeka. Oczekiwał tylko tego, że miło spędzi czas i pozwiedza dom, w którym mieszkała jego rodzicielka. Na miejscu czekała na niego przyjaciółka zmarłej i jej córka Marta. Pewnego dnia usłyszał jednak śpiew nieznajomej, który dochodził z cerkwi. Urzekł go na tyle, że zakochał się w pięknej Ukraince. Niestety, związek pomiędzy tymi dwoma narodowościami był zakazany.

Choć początkowo nie byłam przekonana do tej książki to bardzo mi się podobała. Gdy zaczęłam czytać strasznie szybko się w nią wciągnęłam, a jej lektura nie zajęła mi wiele czasu. Byłam bardzo ciekawa zakończenia tej historii, która momentami była zaskakująca. Nie zabrakło także stopniowania napięcia i zaskakujących zwrotów akcji. Jak na debiut książka wypadła bardzo dobrze. Cieszę się, że mimo wszystko postanowiłam się z nią zapoznać.

Historia poświęcona jest czasom II wojny światowej i konfliktowi między Polakami i Ukraińcami, który odgrywa w tej pozycji główną rolę. Ci drudzy nie mogli ścierpieć obecności tych pierwszych i dlatego się na nich mścili. Nie zabrakło drastycznych opisów palenia wsi, czy znęcania się nad ludźmi. Wojna została opisana w taki sposób, w jaki miała miejsce naprawdę. I choć jest on przerażający to tak naprawdę było.

Powieść nie jest łatwa, jednak potrzebna. Od czasu do czasu czytam książki wojenne, dlatego z tą także się zapoznałam. Na jej plus działa fakt, że jest bardzo wciągająca i porywająca. Debiut Adriana Grzegorzewskiego należy do jednej z lepszych książek o tej tematyce, z którymi miałam okazję się zapoznać, a czytałam kilka. Jestem bardzo zadowolona z faktu, że pisarz zdecydował się na jej wydanie.

,,Czas tęsknoty" to piękna opowieść o zakazanej miłości, w której główne tło odgrywa wojna. Pomimo tego, że uczucie było zakazane niektórym parom udawało się ten przepis złamać. Czy tak też było w przypadku Piotra i Swiety, która z pochodzenia była Ukrainką? Przekonajcie się sami, gdyż moim zdaniem naprawdę warto!

PREMIERA: 20.03.2014r.

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2014
Format : Książka
Ilość stron: 416
Półka: posiadam

Do kupienia: Znak

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję


Książka została przeczytana w ramach wyzwania



12 komentarzy:

  1. Też ją czytałam, piękna, ale momentami przerażająca książka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz słyszę o akcji czytania polskiej literatury, ja tylko taką czytam ;), jeśli zagraniczną to bardzo rzadko i niechętnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. A teraz pozostaje już tylko poczekać niespełna miesiąc na premierę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O ta książka jest dla mnie :) już sama okładka mnie kusi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie poluj na nią w księgarni po dniu premiery ;)

      Usuń
  5. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Temat trudny, aczkolwiek aktualny. Czy pomagać Ukraińcom, kiedy wśród protestujących na Majdanie powiewają również flagi oprawców Polaków na Wołyniu, tj. banderowców?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem, że to sprawa sporna,a ja aż tak się tym nie interesuję,żeby się wypowiadać.

      Usuń