Jak wiadomo można być uzależnionym od różnych rzeczy, od gier komputerowych, od różnych używek(oby nie !), ale czy można być także uzależnionym od książek? Sama jestem ciekawa, co o tym sądzicie.
Według mnie w jakiejś mierze można uzależnić się od czytania, od zapoznawania się z twórczością ulubionych pisarzy, poznawania dalszych dziejów naszych ulubionych bohaterów. Jak najbardziej można to lubić i z utęsknieniem wyczekiwać kolejnych dat premier wymarzonych pozycji. I nie ma w tym nic złego, ja sama nieraz nie mogę się doczekać, aż dany tytuł wreszcie pojawi się w księgarni.
Książki uzależniają, uzależniają nas od siebie swoim pięknem zewnętrznym, jakim jest okładka, coraz częściej błyszcząca i przyciągająca nasz wzrok spośród wielu na księgarnianych półkach, ale i pięknem wewnętrznym, gdzie nierzadko mamy wrażenie, jakbyśmy czytali o nas samych, jakby bohaterki przeżywały nasze problemy, które nas właśnie dotyczą.
Według mnie książki uzależniają, a jak to jest Waszym zdaniem? Czy może wręcz przeciwnie, uważacie, że książki do dodatek niewiele wnoszący do naszego życia, od którego nie można się uzależnić?
Według mnie w jakiejś mierze można uzależnić się od czytania, od zapoznawania się z twórczością ulubionych pisarzy, poznawania dalszych dziejów naszych ulubionych bohaterów. Jak najbardziej można to lubić i z utęsknieniem wyczekiwać kolejnych dat premier wymarzonych pozycji. I nie ma w tym nic złego, ja sama nieraz nie mogę się doczekać, aż dany tytuł wreszcie pojawi się w księgarni.
Książki uzależniają, uzależniają nas od siebie swoim pięknem zewnętrznym, jakim jest okładka, coraz częściej błyszcząca i przyciągająca nasz wzrok spośród wielu na księgarnianych półkach, ale i pięknem wewnętrznym, gdzie nierzadko mamy wrażenie, jakbyśmy czytali o nas samych, jakby bohaterki przeżywały nasze problemy, które nas właśnie dotyczą.
Według mnie książki uzależniają, a jak to jest Waszym zdaniem? Czy może wręcz przeciwnie, uważacie, że książki do dodatek niewiele wnoszący do naszego życia, od którego nie można się uzależnić?
Post na ten temat ukazał się także u :
Tak, tak zdecydowanie Tak - ale to mało szkodliwy nałóg :)
OdpowiedzUsuńOby ;)
UsuńMnie uzależniło kupowanie książek :)
OdpowiedzUsuńA mnie to już dawno ;)
UsuńMoim zdaniem tak:)
OdpowiedzUsuńTo dobrze.
Usuńuzależniają, jak siądę nie wstanę dopóki nie skończę, a że mam mało czasu, to rzadko pozwalam sobie na taki luksus, bo potem wszystko leży odłogiem;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię czytać w miarę szybko, ale ostatnio coś mi nie wychodzi.
UsuńBardzo ja jestem uzależniona tak samo od książki jak od czekolady
OdpowiedzUsuńCzekolada mmm ;)
UsuńTwórcze uzależnienie :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest ;)
Usuńoczywiście, że tak, tylko ja złapałam jakiś chwilowy spadek formy ;) zwykle staram się czytać jedną na tydzień.
OdpowiedzUsuńJa to kiedyś jedną z 2-3 dni czytałam, teraz tydzień albo i dłużej.
Usuńz pewnością uzależniają, szczególnie gdy historia wciąga:)
OdpowiedzUsuńTo też duży plus ;)
UsuńAleż oczywiście, że uzależniają! Tak samo jak uzależnia sam akt kupowania książek. :)
OdpowiedzUsuńTo już w ogóle ;)
UsuńUzależniają. I to jak! :)
OdpowiedzUsuńNieziemsko ;)
UsuńJak dla mnie uzależniają. Mnie uzależniły :)
OdpowiedzUsuńhttp://bestseller-s.blogspot.com/
Fantastycznie ;)
Usuń