Tydzień temu prezentowałam Wam nową serię Jo Nesbo, wybitnego norweskiego pisarza, czyli ,,Krew na śniegu". Dziś czas na jej kontynuację.
W poprzednim tomie autor przybliżył nam postać Rybaka, znaczącego handlarza na rynku heroinowym. Tymczasem jego nowym pracownikiem, inkasentem, zostaje Jon Hansen, który otrzymuje zlecenie likwidacji jednego z mężczyzn, który ukradł towar i pieniądze. Jon dogaduje się jednak z nim, dostaje połowę wszystkiego i... wtedy inny człowiek Rybaka go dopada. Udaje mu się uciec, udaje się do Kasund, małej wsi, gdzie prawie nikt nie dociera. A może jednak? Czy odnajdzie tam spokój?
Twórczość Nesbo bardzo lubię, o czym wspominałam już wielokrotnie. I tym razem pisarz przygotował dla swoich czytelników nie lada gratkę. Ten tom za granicą został wydany kilka miesięcy temu, więc nie wiadomo, czy powstanie kontynuacja. Mam jednak nadzieję, że tak. Zresztą, samo zakończenie pozostaje otwarte. Mam nadzieję, że Nesbo nie zrezygnuje z pisania dalszych historii Rybaka i ludzi z nim powiązanych. Co ciekawe, zostały wykupione prawa do ekranizacji ,,Krwi na śniegu" oraz ,,Syna" - odrębna powieść. Mam nadzieję, że filmy ukażą się także w Polsce.
Znów nie potrafię wyjść z podziwu, w jakich miejscach pisarz potrafi znaleźć kryjówki swoim bohaterom. Nic nie będę zdradzać, ale zaraz obok ,,Łowców głów", to miejsce wydało się co najmniej nietuzinkowe. Jeżeli lubicie twórczość tego pisarza, skandynawskie kryminały i dobre książki akcji, specjalnie nie muszę Was namawiać. Prawda?
Czytałam tylko ,,Człowieka nietoperza", który nie bardzo mnie zachwycił. Z tą serią może być inaczej, bo wydaje się szybsza.
OdpowiedzUsuń