czwartek, 27 września 2012

,,Francuski pocałunek" Penny Jordan - recenzja


Wydawnictwo: Mira
Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 192
Półka: posiadam
Do kupienia: GandalfMerlin, Matras


Penny Jordan od najmłodszych lat uwielbiała wymyślać bajki na dobranoc, gdzie główną bohaterką była oczywiście jej siostra. Później zaczęła pisać romanse, pisze w otoczeniu 4 psów i 2 kotów .


Simon Townsend był o 9 lat starszy od swojej siostry, Suzie, która przyjaźniła się z Jenną, wychowywaną po śmierci rodziców przez babcię. Panna Armstrong od momentu, gdy skończyła 15 lat zakochała się w przyszłym prawniku. On jednak ją ignorował, nie zwracał w ogóle na nią uwagi. Dziewczyna bardzo nad tym ubolewała, spotykała się czasem z różnymi mężczyznami, jednak żaden nie przypominał jej wymarzonego. Przyjaciółka Jenny, Suzie była jej zupełnym przeciwieństwem. Spotykała się, chodziła na randki. Pewnego dnia przyszła do niej i poprosiła, aby dała jej alibi, ponieważ chciała wyjechać ze swoją nową miłością, jednak jej brat był przeciwny temu związkowi. Simon szybko odkrył spisek i postanowił to zakończyć. Suzie deklarowała, że wyjadą na 2 tygodnie do Kornwalii. Jenny postanowiła ją ustrzec i wybrała się tam, jednak na miejscu zastała tylko ukochanego. Okazało się, że Suzie z nich zakpiła. Okazało się, że muszą przespać się w jednym pokoju, lecz reszta nie nadaje się do zamieszkania. Rano zastała ich oburzona gosposia, której Simon wyznał, że są zaręczeni, dlatego spali razem. Nieoczekiwanie ta wiadomość obiegła całą rodzinę... Młodzi postanawiają udać się na urlop, gdzie mają zdementować wiadomość o ślubie. Czy faktycznie do tego dojdzie? Jak ułożą się dalsze losy Suzie? Czy dojdzie do ślubu rodzeństwa ?

Pierwszy raz miałam styczność z twórczością Penny Jordan, jednak po przeczytaniu ,,Francuskiego pocałunku" ucieszyłam się, że mam w biblioteczce jeszcze jedną pozycję tej Pani. Książkę czyta się bardzo lekko, ma nietuzinkową fabułę, akcja toczy się bardzo szybko.

Każda z nas chyba lubi opowieści o miłości, ja również nie jestem wyjątkiem. Z racji swojego wieku nie fascynują mnie już książki typu Harlequin, gdzie wiadomo, że tytułowa bohaterka będzie ze swoim wymarzonym księciem z bajki. Ta książka mimo, że jest romansem jest bardzo fajnie napisana i nie przypomina oklepanego już schematu.

Z czystym sercem mogę polecić tą książkę wszystkim dorastającym dziewczynom, jak i starszym paniom. Mi osobiście bardzo się spodobała i z chęcią sięgnę po nią jeszcze raz.

W książce idzie dostrzec sytuację typowego samca, zazdrosnego o swoją kobietę. Simon, mimo, że jest już dojrzałym adwokatem nie okazywał swoich uczuć, gdy Jenny była nastolatką, gdyż nie chciał , aby to niestosownie wyglądało. Jednak gdy oboje byli już dorośli bardzo chciał się z nią związać. Dzięki opowiadaniom Suzy był przekonany, że kobieta prowadzi bujne życie towarzyskie i seksualne, podczas gdy Jenny jeszcze nigdy się z nikim nie kochała. Na szczęście partnerzy porozumieli się w odpowiednim czasie ;)

Moja ocena : 10/10

Za egzemplarz książki dziękuję 



8 komentarzy:

  1. czytałam :) nawet recenzowałam ;]
    i mimo tego, że jest banalnie przewidywalna, to czyta się ją z nieskrywaną przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, zapowiada się ciekawie. Narobiłaś mi dużą ochotę na tą pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja lubie przewidywalność, choć czasem i element zaskoczenia jest mile widziany:)

    OdpowiedzUsuń