niedziela, 2 września 2012

,,Niedoręczony list" Sarah Blake - recenzja


Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 312
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Matras


Trzy różne kobiety, trzy różne historie, ale tak naprawdę wszystkie ich losy są nierozerwalnie związane z wojną... Akcja zaczyna się jesienią 1940 roku, kiedy w Londynie toczy się wojna. Miasto jest cały czas bombardowane, łączność jest zakłócona. Wtedy to zaczyna się audycja radiowa, którą prowadzi Frankie Bard. Muszą być one jednak ocenzurowane, powinny też nie zawierać żadnych emocji. Czy tak się jednak da? Z czasem kobieta widzi coraz więcej skutków wojny, widzi ludzi, którzy giną przez ataki bombowców, dowiaduje się, że osoby, które jeszcze przed chwilą widziała, już niestety nie żyją. W tym czasie we Franklin, w Massachusetts doktor Will Fitch po odebraniu porodu swojej koleżanki ze szkoły, która w wyniku niefortunnego krwotoku umiera, postanawia wyjechać na front do Londynu i tam pomagać ludziom. Jego żona Emma jest temu przeciwna. Uważa, że lekarz chce oddać swoje życie w zamian za życie zmarłej. Piszą do siebie codziennie listy. Niedługo potem okazuje się, że kobieta spodziewa się dziecka... Bardzo wielką rolę w tej całej historii odgrywa niewątpliwie naczelnik poczty, Iris James, u której Will Fitch zostawia list, który ma przekazać jego żonie po jego śmierci ! Podczas wojny Frankie poznaje Fitcha na krótko przed jego śmiercią. W jego kieszeni znajduje się list, który nie zdążył wysłać do swojej ukochanej... Kobieta stawia sobie za punkt honoru poinformować ją o wszystkim. Czy jednak tak się stanie? Czy Emma dowie się o śmierci ukochanego jeszcze przed narodzinami dziecka?


Muszę przyznać, że na początku podeszłam dość sceptycznie. Jak to tak, 3 kobiety, 3 historie przeplatane pokolei, można się przecież zgubić. Winą jest też pewnie to, że czytałam książkę urywkami i miałam niespójną fabułę. Dziś jednak po południu postanowiłam sobie : Muszę ją skończyć. Kurcze, jestem ciekawa, o co chodzi z tym niedoręczonym listem ;) I udało się ! Skończyłam. Muszę przyznać, że książka opowiada o wojnie, ale czyni to w bardzo lekki sposób. Czyta się ją bardzo szybko, w sumie nie można się od niej oderwać. Polecam ją każdemu, oczywiście musi być też wątek spisku i zagadkowości ;)

Moja ocena : 8,5/10

8 komentarzy:

  1. Słyszałam gdzieś o tej książce i chciałabym ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam :) Kupiłam niedawno i czeka na półce na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam..przypadkiem wpadła mi do ręki w bibliotece...pochłonęłam w 1 wieczór, bo tak byłam ciekawa czy TEN LIST dotrze do żony...piękna opowieść, która ma ten dreszczyk do końca;) do tego kubek z ciepła herbatą i wspaniały duet na jesienna aurę za oknem

    a tak w ogóle widzę tutaj duża ciekawych książek..więc na pewno znów wrócę, gdy spotkam tą którą przeczytałam, aby dodać swoje 3 grosze
    pozdrawiam
    klumix

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też właśnie nie mogłam się doczekać tego momentu :)

      Usuń