środa, 26 września 2012

,,Poker z Pitagorasem - Matematyka za milion dolarów" Marcus du Sautoy - recenzja


Wydawnictwo: Carta Blanca
Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 344
Półka: posiadam
Do kupienia: GandalfMerlin, Matras
Marcus du Sautoy to profesor matematyki na Uniwersytecie Oksfordzkim. Zarazem to piłkarz i muzyk amator, co można wyczuć w niektórych treściach opisywanych w książce.

Matematyka istnieje w całym naszym życiu. Duże znaczenie odgrywa w piłce nożnej, co autor stara nam się udowodnić. Nie wiadomo, dlaczego Beckham wybrał sobie koszulkę z numerem 23, być może miało to jakieś znaczenie w odniesieniu do liczb pierwszych. Również nuty są z nimi w jakiś sposób powiązane. Pierwszymi matematykami byli Egipcjanie, jednak to Grecy, jako pierwsi za pomocą tzw. sita Eratostenesa odkryli liczby pierwsze. Ciekawostką jest, że na palcach możemy policzyć do 60, co było dla mnie nowością, bo nigdy wcześniej o tym nie słyszałam. Czy króliki i słoneczniki pomogą w odnalezieniu liczb pierwszych? Jak zbudowany jest płatek śniegu? Ile tak naprawdę jest liczb pierwszych i jak je wszystkie odkryć?

Poradnik ukazał się dopiero niedawno, więc nie ma jeszcze o nim zbyt wielu opinii. Ja osobiście po przeczytaniu książki mam mieszane uczucia. Z jednej strony dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, niektóre z informacji już wiedziałam. Kiedyś interesowałam się matematyką, więc książka w jakiś sposób mnie zainteresowała.

Utwór czyta się szybko, jest ciekawie napisany. Występują wtrącenia i opinie autora, co jest dużym plusem. Można znaleźć też informacje ze strony internetowej, która powstała specjalnie na potrzeby tworzenia poradnika : http://4thestate.co.uk/2012/08/numbermysteries .

Z ukazania się tego dzieła na pewno ucieszą się fanatycy matematyki i ci, którzy pragną się w nią bardziej zagłębić. Mi podobała się tak średnio, choć jest bardzo dobrze i przejrzyście napisana.

Moja ocena : 8/10

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Carta Blanca



8 komentarzy:

  1. Słaba ze mnie matematyczka :D
    Szybko czytało mi się Twoją recenzję :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ze mnie matematyczka żadna, ale książka mi się podobała. Recenzja też.

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się podobało, ze spodobało się mojemu synowi

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio dziecko zaskoczyło matematyczkę... choć nie wiem czy pani się nie poczuła dotknięta, ale udowodniło jej, że 1 nie jest liczba pierwszą :D.

    OdpowiedzUsuń