wtorek, 27 listopada 2012

,, Czuły drań" Johanna Lindsey - recenzja


Johanna Lindsey, z domu Helen Johanna Howard (ur. 10 marca 1952 w Niemczech ), jest jedną z najpopularniejszych pisarek historycznych romansów na całym świecie. Wszystkie jej książki znalazły się w New York Times na liście bestsellerów. Do 2006 r. ponad 58 milionów egzemplarzy jej książek zostało sprzedanych na całym świecie, tłumaczeń pojawiających się w 12 językach.



Georgina wraz z Macem udali się w podróż statkiem, szybko okazało się, że nie należała ona do najszczęśliwszych, najpierw nie mieli gdzie zacumować statku, aby zrobić postój, a następnie ich okradli i zostało im wspólnych 25 dolarów nie wiadomo na jak długo im to miało wystarczyć. Dziewczyna miała 5 starszych braci, wiedziała, że żaden by się nie zgodził, więc wymknęła się podczas ich nieobecności, gdyż każdy z nich miał własny statek. Jeden z załogi zauważył jej dawno zaginionego przed 6 laty zaginionego. Postanowili go poszukać…

Książka to moje kolejne spotkanie z rodziną Malorych, piratów, którzy dużo podróżują po świecie. Gdy czytałam tą pozycję również się nie zawiodłam.

Jestem świeżo po lekturze ,,Kusicielki" tej samej autorki i tym razem też się nie zawiodłam. Obydwie pozycje bardzo mi się podobały i gdy tylko będę miała okazję sięgnę po więcej.

Język, podobnie, jak w ,,Czułym draniu", jest zrozumiały, książkę czyta się szybko, jest dość wciągająca. Nie mogę narzekać, przy jej czytaniu spędziłam kilka miłych godzin, których nie żałuję.

Dzieło przyciągnęło uwagę też dzięki swojej pięknej okładce, która urzekła mnie od pierwszej chwili. Jest po prostu piękna !

,,Czułego drania" polecam wszystkim miłośnikom rodziny Malorych, autorki i opowieści o piratach. W tej książce każdy znajdzie w niej coś dla siebie.


Moja ocena : 7/10

Za egzemplarz książki dziękuję 



5 komentarzy:

  1. Rzadko ale czasem sięgam po takie romanse :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w zależności od tego, na co akurat mam ochotę ;)

      Usuń
  2. Lubię romanse, ale do biblioteki za daleko ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja biblioteke mijam co dziennie po 2 razy a i tak od tygodnia nosze w torebce ksiazki do oddania i zapominam do niej wstąpić:-p

      Usuń