hihi, sowa to nazwa regionalna czubajki kani:) Nazwy regionalne: stroszka strzelista, parsolowiec, parsolnik, czubaj, czubak, gularka, gapa, sowa, drop, kania Więc nie ma o co się kłócić :) hihi
Jaaa:) Uwielbiam smażone sowy:D niestety dość trudno je znaleźć w mojej okolicy, a w ogóle to łatwo pomylić je z gatunkiem trującego grzyba. Ale i tak mi ochoty na sówki narobiłaś. Om nom nom...
To jest jakiś grzyb ? :)
OdpowiedzUsuńWszystko na to wskazuje ;)
Usuńsmaczna ta sowa!:))
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńA ja się zastanawiałam co to są te sowy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam.
Żałuj, pyszne ;)
UsuńWyglądają podobnie do kani:). Grzybów nie jadam, ale moi rodzice uwielbiają je w każdej postaci:))
OdpowiedzUsuńWiedzą, co dobre ;)
UsuńTo raczej napewno kania, jadłam wczoraj:)
OdpowiedzUsuńJa bym rzekła, że sowa ;D
Usuńhihi, sowa to nazwa regionalna czubajki kani:)
UsuńNazwy regionalne: stroszka strzelista, parsolowiec, parsolnik, czubaj, czubak, gularka, gapa, sowa, drop, kania
Więc nie ma o co się kłócić :) hihi
jadlam dopiero w tym roku, pychota :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
UsuńHej -nominowałam Cie u siebie na Liebster Blog - zapraszam do zabawy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie ;)
UsuńU nas są to Kanie ;p a kotlety z kani są najlepsze ;p
OdpowiedzUsuńA u nas sowy i też są pyszne ;)
UsuńAj u mnie sie na to mówie kanie , moj smak dzieciństwa !! :)
OdpowiedzUsuńWażne, że zjadliwe ;D
UsuńUwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńJaaa:) Uwielbiam smażone sowy:D niestety dość trudno je znaleźć w mojej okolicy, a w ogóle to łatwo pomylić je z gatunkiem trującego grzyba. Ale i tak mi ochoty na sówki narobiłaś. Om nom nom...
OdpowiedzUsuńJa też je kocham ;)
UsuńHehe sowy . Hu hu!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńojej, sto lat nie jadla takich ;)
OdpowiedzUsuńPyszne są ;p
Usuńu mnie nazywa się to kania, ale trochę inaczej przyrządza, gdyż panieruje jak kotleta i dopiero smaży - to smak mojego dzieciństwa!:)
OdpowiedzUsuńKażdy robi inaczej :)
UsuńJak zwał tak zwał ale są przepyszne:))
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
Usuń