czwartek, 15 listopada 2012

,,Złudzenie" Thomas Erikson - recenzja

Wydawnictwo: Rea
Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 576
Półka: posiadam
Do kupienia: GandalfMerlin, Matras

,,Złudzenie" to debiutancka powieść Thomasa Eriksona. Jego najnowsza pozycja to thriller.

Claes Ljunggren od dawna nie utrzymywał już kontaktów z córką, która zerwała z nim kontakty po tym, jak dowiedziała się, że zdradzał jej matkę z innymi kochankami. Mężczyzna słynął z manipulacji i zwodzenia ludzi. Chciał na nowo nawiązać kontakty z córką, był gotów przeznaczyć nawet dużą sumę pieniędzy na cele charytatywne. Tymczasem Alex King prowadził spotkanie w Sztokholmie. Jeden z zebranych mężczyzn wydał mu się znajomy, nie mógł tylko przypomnieć sobie, skąd go kojarzył. Zanim to się jednak stało mężczyzna już nie żył...

Książka to thriller, jednak moim zdaniem niezbyt ciekawie napisany. Pomysł z zabójcą jest powielany. Bardzo dużo było filmów, czy książek, gdzie zabijano ludzi na zlecenie, strzelano do nich przez kratkę wentylacyjną. Nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia. Bardzo nie spodobał mi się opis zbrodni. Zabójca specjalnie wybrał broń, która przewiercała głowę na wylot, miażdżąc po drodze wszystkie kości.

Dodatkowo wszyscy ludzie znajdujący się w pobliżu denata zostali ochlapani krwią. Bohaterowie spanikowali i wybiegli z pomieszczenia. Jedynie Alex, jako jedyny zachował zimną krew i zajął się formalnym załatwieniem sprawy.

Pozycja ma prawie 600 stron, jest dość gruba, potrzeba dużo czasu na jej przeczytanie. Autor dość dobrze stopniuje napięcie, nie ujawnia wszystkich faktów od razu. Jak dla mnie książka powinna być treściwa. Gdy już czytam tak długo to najzwyczajniej w świecie zaczyna mnie nudzić i mam ochotę ją odłożyć. Wyjątkiem są oczywiście pozycje, które wciągają mnie bez reszty i czytam, czytam i nie mogę się od niej oderwać. Z przykrością muszę stwierdzić, że niestety ,,Złudzenie” się do nich nie zalicza…

Muszę przyznać, że od dziecka lubiłam kryminały. Zawsze fascynowało mnie, kto okaże się zabójcą.  Czekałam z utęsknieniem na rozwiązanie zagadki. Wiadomo, że z wiekiem coraz więcej oczekiwałam od twórców tego gatunku. Obecnie nie zadowala mnie powieść, która powiela wszystkie dostępne schematy, nie ma w niej nic nowego.

Na pewno nie przyciąga mojej uwagi dzieło, w którym po raz n-ty zabójca wybiera sposób śmierci poprzez lufcik od wentylatora. Jest tyle niepoznanych jeszcze sposobów na zabicie, że nie trzeba powielać wciąż tych samych.

Dzieło napisane jest językiem prostym, zrozumiałym, książkę czyta się w miarę szybko, jednak mnie bardzo szybko nużyła i musiałam sobie robić przerwy podczas jej czytania.

Był to debiut autora, więc może dlatego ta pozycja nie przypadła mi do gustu. Mam nadzieję, że inne będę lepsze.

Po tą pozycję sięgnęłam z czystej ciekawości, gdyż zdania na jej temat były podzielone. Czytałam i pozytywne, i negatywne. Sama chciałam sobie wyrobić zdanie o ,,Złudzeniu”. Muszę przyznać, że nie lubię czytać książek, które wszyscy zachwalają, bo wtedy formuję sobie opinię. Dlatego nie czytałam zazwyczaj recenzji z tej pozycji, bo chciałam być obiektywna.

,,Złudzenie" polecam wszystkim miłośnikom thrillerów, którzy chcą się przekonać, czy ta pozycja naprawdę jest tak dobra, jak sądzą inni.


Moja ocena : 6/10

Za egzemplarz książki dziękuję portalowi


8 komentarzy: