Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 240
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Wydawnictwo M
Pewnie z wielu z nas będąc młodymi i pięknymi, a może już nieco starszymi z wciąż nieprzemijającą urodą miało taki moment w życiu, kiedy nie było przy nas przysłowiowej połówki drugiego jabłka. Egzystować się da, ale problem pojawia się wtedy, gdy ktoś na przykład zaprosi nas na wesele, a my nie mamy partnera i co wtedy zrobić?
W identycznej sytuacji znaleźli się przyjaciele ze studiów :
Vicki, Rob, Hannah , wujek Job i Phil, który wcześniej z rodziną panny młodej
niewiele miał wspólnego. Jego mama jednak zachorowała i ktoś musiał godnie
reprezentować rodzinę.
A zaczęło się tak niewinnie, Beth Evans postanowiła wyjść za
mąż za Matta Fee. Problem pojawił się, gdy przyszło do rozdzielania miejsc. Nie
wiedziała, gdzie ma usadzić swoich kochanych singli tym bardziej, że każdy z
nich znajdował się w mniej lub bardziej dramatycznym momencie swojego życia. Na
domiar złego na przyjęciu miały być też obecne niektóre połówki gości, tym
razem jednak z nowymi partnerami. Bee starała się, jak mogła, aby goście byli
usatysfakcjonowani, jednak czy to miało szansę się udać?
Powieść została podzielona na rozdziały, których narratorami
stają się tytułowi single. Hannah była związana z Tomem, który w tym czasie
tworzył parę z Jaimie. Poznajemy również Vicky, która ma lekką depresję, którą
ktoś może jej pomóc uleczyć. Czy tym ,,szczęśliwcem” okaże się Joe, wujek panny
młodej, który nie utrzymuje z rodziną bliskich kontaktów, a może Jimmy Fee,
świadek mający dziewczynę? Na tym weselu wszystko jest możliwe i inne, niż by
się mogło wydawać…
Po przeczytaniu opisu z książki spodziewałam się lekkiej i
przyjemnej lektury do poduszki i w sumie niewiele się pomyliłam. Powieść czyta
się bardzo szybko i z wielką ochotą pochłonęłam ją w kilka godzin. Na początku
może nieco mnie nużyła, jednak, gdy tylko wciągnęłam się w fabułę, nie mogłam
się od niej oderwać, nie poznawszy końca tej niecodziennej imprezy.
Meredith Goldstein stworzyła bardzo barwne opowieści, w
których każdy z nas znajdzie jakąś cząstkę siebie. Będzie dużo przyjaźni,
miłości, nowych znajomości, nie zabraknie także śmiechu i łez. Nie możemy
przecież zapominać, że wesele zbliża ludzi, ale też nieraz może doprowadzić do
ich poróżnienia…
Dzięki wspomnieniom głównych bohaterów lepiej mogliśmy
poznać losy oraz zrozumieć ich dalsze motywy postępowania.
,,Single” to doskonała powieść na leniwy wieczór, jednak nie
oczekujcie się po niej jakichś większych wrażeń, które zapadną Wam w pamięci.
Zakończenie jednak jest bardzo intrygujące, nie spodziewałam się takiego obrotu
sprawy, więc ogromny plus za pomysł dla autorki. Tą pozycję polecam
nastolatkom, ale też i czytelniczkom w starszym wieku, bowiem miłość to
uczucie, które spotyka każdego z nas !
Moja ocena : 8,5/10
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję :
Do poduszki chętnie bym ją przeczytała:)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się ;)
Usuńczekam na ten tytuł, powinien lada moment przyjść
OdpowiedzUsuńSuper :) Czekam więc na Twoją opinię !
Usuńoj już się napaliłam na tą książkę :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńByć może i ja się kiedyś skuszę:)
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
Usuńniestety odpuszczę :) ie moje klimaty...
OdpowiedzUsuńCzasem i tak bywa:)
UsuńHmm sama nie wiem czy to książka dla mnie, ale może się skusze :)
OdpowiedzUsuńMoże tak:)
UsuńKilka dni temu dostałam mail'a od tego wydawnictwa z propozycją współpracy (a, co trzeba się pochwalić :D) i zastanawiałam się nad tą książką, ale w końcu wybrałam "Sztukę uprawiania róż z kolcami". Mam nadzieję, że się nią nie rozczaruję, bo po Twojej pozytywnej recenzji zaczynam żałować swojego wyboru!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
,,Sztukę uprawiania róż z kolcami" mam nadal przed sobą:)
UsuńMoje Sigle czekają na swoją kolej, ale już niedługo się za nie zabiorę, widzę że jest warto :)
OdpowiedzUsuńWarto:)
UsuńOczywiście miało być "Single" ;)
OdpowiedzUsuńWiadomo:)
Usuń"Na domiar złego na przyjęciu miały być też obecne niektóre połówki gości"
OdpowiedzUsuńeeee, np prawe połówki ciała, czy tez jakieś inne połowki?
Bardzo niefortunne zdanie.
Znowu przeczytałaś kawałek książki i dodatkowo zakończenie, bo ta książka jest, mimo kolorowej okładki, poważna o trudnych sprawach. Co Cię tak rozbawiło? Pies chory na padaczkę?
Zdanie może nietrafione, ale każdy rozumny wie, o co chodzi.
UsuńNo Ty coś przeczytałaś, aż żal Ci to tłumaczyć znowu. Niestety nie pamiętam, żeby pies tam był,ale widocznie czytałyśmy inne książki. Zajrzyj lepiej, to się dowiesz...