Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 272
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Sensus
Z dziennikiem diety spotkałam się po raz pierwszy w życiu, w ogóle nie wiedziałam, że coś takiego istnieje. Na tą książkę trafiłam przez przypadek, nie jestem przekonana do tego typu pozycji, choć być może kiedyś zmienię zdanie.
Zrzucić wagę można o wiele szybciej, jeśli prowadzi się
odpowiednie zapiski. Podobno spadek jest, aż o 50 % większy. Ważny jest także
ruch fizyczny. Najlepsze BMI jest pomiędzy 20-22.
Warto też zastanowić się, dlaczego chcemy schudnąć. Zapomnijmy o
cyfrach i pomyślmy choć przez chwilę o sobie. Ważne jest, aby dobrze czuć się w
swoim ciele. Kilogramy o tym nie świadczą!
Pokazane są przykładowe zapiski, do których warto się stosować.
Nasze informacje powinny być bardzo konkretne. Znajduje się też kilka
przepisów, dziennik można też uzupełnić o swoje ulubione dania.
Wstęp jest krótki, aczkolwiek treściwy. Nie ma zbędnego mydlenia
oczu, jak to szybko się schudnie. Optymalna utrata to 0,5-1 kg tygodniowo i
tego warto się trzymać !
Pozycja spodobała mi się na tyle, że mogę ją z czystym sumieniem
polecić innym, którzy chcą zrzucić kilka kilogramów.
Moja ocena : 9/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu
Gdzies juz o tm dzienniku słyszałam. Szczerze mówiąc dla mnie to wyrzucona kaska, bo przeciez można samemu taki dziennik stworzyć. w każdym razie mnie osobiscie było by szkoda pieniędzy, aczkolwiek podejrzeć bym podejrzała:)
OdpowiedzUsuńNo niby samemu też można:)
UsuńCzuję się zainteresowana:)
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
Usuńciekawa pozycja ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
Usuń