czwartek, 25 kwietnia 2013

,,Nadzieja” Katarzyna Michalak

Wydawnictwo: Termedia
Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 274
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Matras
Z twórczością Kasi Michalak zapoznałam się po raz pierwszy czytając erotyk sensacyjny pt. ,,Mistrz”. Z racji pozytywnych przeżyć podczas tej lektury, a zarazem skuszona mającą się pojawić ,,Bezdomną”, która będzie opowiadała o problemach kobiety, która wpadła w depresję poporodową, postanowiłam zabrać się za Serię z Czarnym Kotem i tym samym zaczęłam ,,Nadzieję”, która z pewnością jest inna, niż pozostałe pozycje autorki.

Liliana nie miała łatwego życia. Po śmierci matki została tylko z ojcem, który pogrążył się w alkoholizmie. Miał skłonność do przemocy na najmłodszej latorośli. Nawet wprowadzenie się nowej żony Mari wraz z córką Elżunią nie zmieniło jego postępowania. Lilka stała się kozłem ofiarnym, na którym wyżywał się za każde swoje niepowodzenie i gorszy dzień w pracy. Dziewczynka z czasem nauczyła się być niewidoczna dla otoczenia. Rówieśnicy także nie interesowali się jej losem, ponieważ dla nich była wyrzutkiem, jąkałą.

Wszystko zmieniło się pewnego dnia, gdy uratowała pewnemu chłopcu życie. Od tej pory Aleksiej poprzysiągł jej, że będzie z nią już na zawsze. Nie mógł jej jednak uchronić przed ojcem sadystą, wszak był tylko 2 lata starszy od głównej bohaterki. Starał się jednak ze wszystkich sił umilić swojej towarzyszce życie. Dzieci zaczęły dorastać, ich drogi się rozchodziły, jednak zawsze do siebie wracali. Co ciekawe, po każdym zachowaniu Lilith, które raniło jego serce, wracał do niej. Nie mógł bez niej żyć, mimo, że manipulowała nim, jak chciała… Czy tak jednak miało być do końca ich dni?

,,Teraz ma cel: odnaleźć drogę do domu. Jedynego, w którym chciała się teraz znaleźć. Tam, gdzie może odzyska to, co – wydawało się – utraciła na zawsze. Nie, nie miłość tamtego chłopca, który teraz jest mężczyzną, a radość życie i ...szacunek.  Szacunek dla samej siebie.”

Powiem szczerze, że po części rozumiem postępowanie Lilki. Od kiedy tylko sięgała pamięcią była samotna. Nikt się nią nie interesował, ojciec ją bił. Nikt nie stanął w jej obronie, sąsiedzi mieli takie same problemy, więc nikogo to nie dziwiło, że mała dziewczynka chodzi z siniakami. Z tego powodu, gdy Lilka poznała Aleksa i Anastazję przylgnęła do nich całym sercem. Moim zdaniem bała się ich stracić. Gdy tylko poznała magię przyjaźni, miłości, związku nie potrafiła z tego zrezygnować, a zarazem nie potrafiła zmienić swojej psychiki… Nie mnie osądzać jej postępowanie, uważam, że nie potrafiła inaczej żyć, czego dowodem było jej dorosłe już życie u boku mężczyzny.

Książkę przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Powieść, choć trudna, pochłonęła mnie już od pierwszych stron i przeczytałam ją w jedno popołudnie. Porusza bardzo wiele problemów, jak niemoc odnalezienia się w gronie najbliższych i próba radzenia sobie w inny sposób, jednak czy postępowanie Lilki było prawidłowe? Dlaczego żaden dorosły nie zareagował na jej problemy?

Kasia Michalak stworzyła powieść, jakich mogłoby się wydawać wiele na naszym rynku, choćby powieści z gatunku historie prawdziwe. Nie czytałam jednak nigdy tak wzruszającej, porywającej za serce opowieści dorosłej kobiety, która przeżyła w dzieciństwie koszmar, a mimo wszystko w jakimś stopniu udało jej się z tego podźwignąć i w miarę normalnie funkcjonować.

To historia Lilki, dziewczynki, jakich wiele w polskim społeczeństwie. Nie stójmy obojętnie i nie czekajmy, aż wydarzy się coś strasznego, tylko interweniujmy. Nie baczmy na to, że to nie nasza sprawa, nie my jesteśmy za to dziecko, czy sytuację odpowiedzialni, bo tak może myśleć każdy, a jeżeli w domu dzieje się komuś krzywda to nie jest to tylko sprawa rodziny, zamkniętej za drzwiami…

,,Nadzieję” polecam każdemu, kto chce przeżyć niesamowitą przygodę, która miejscami wzrusza, miejscami śmieszy, ale przede wszystkim zmusza do rozmyślań nad naszym życiem.

Moja ocena : bez oceny


8 komentarzy: