sobota, 27 kwietnia 2013

,,W otchłani Imatry” Aleksander Ławrow

Wydawnictwo: Dobre Historie
Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 248
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Matras
Aleksander Ławrow to pseudonim Aleksandra Iwanowicza Krasnickiego, z twórczością którego zapoznałam się po raz pierwszy. Kryminał został napisany ponad 100 lat temu, więc znacznie różni się od teraźniejszych pozycji z tego gatunku.  Zainteresowana ciekawym opisem postanowiłam dać mu szansę. Czy było warto?

Aleksiej Nikołajewicz Kudliński zatrzymał się w pewnym hotelu. Od razu postanowił udać się nad Imatrę, wodospad, który znajdował się nieopodal. Wrócił wieczorem, opuścił hotel, zostawiając wysoki napiwek. Postanowił udać się ponownie nad wodospad. . Towarzyszył mu woźnica, który wrócił następnego dnia bez jegomościa. Niebawem odnaleziono szczątki ciała, nie można było rozpoznać do kogo należały…

Tymczasem pociągiem jechał Jegor Pawłowicz Worobiow z córką, która miała zostać wydana za pewnego mężczyznę. Miało dojść między nimi do spotkania. Niestety, mężczyzna zmarł w dziwnych i niewyjaśnionych okolicznościach. Córka za to związała się ze swoim przyszłym mężem i zakochała się w  nim.  Rozwiązania sprawy zabójstwa podjął się znany detektyw Metody Kobyłkin, który szybko wykluczył naturalne przyczyny śmierci. Kto stał za zabójstwem Worobina i dlaczego to zrobił?

Po książkę sięgnęłam z wielkim zainteresowaniem. Z twórczością rosyjskich pisarzy zapoznawałam się już wielokrotnie. Niestety, kryminału tych twórców nie przeczytałam jeszcze ani jednego, dlaczego postanowiłam to zmienić.

Pozycja została napisana ponad 100 lat wcześniej, więc różni się od teraźniejszych pozycji. Nie było wtedy tak wielu pisarzy, więc powieści były indywidualne, pomysłowe i ciekawe, co można zauważyć w tej książce. Fabuła może nie była zbyt skomplikowana, jednak na swój sposób nietuzinkowa. Akcja toczyła się niezbyt śpiesznie, jednak bardzo mi to odpowiadało.

Język prosty, książkę przeczytałam szybko i z ogromną przyjemnością. Lekka fabuła z elementami grozy sprawiła, że spędziłam z tą książką kilka miłych godzin. W żadnym stopniu nie żałuję, że się z nią zapoznałam.

Pozycja pochodzi z cyklu pt. ,,Carysa Hunzunów”. W przygotowaniu jest II tom ,,Pierścień węża”, po który z wielką przyjemnością sięgnę, gdy tylko ukaże się na polskim rynku.

,,W otchłani Imatry” to dobrze napisany kryminał, który może nie jest zbyt popularny, lecz waty uwagi.

Moja ocena : 8/10


Za egzemplarz książki dziękuję 



4 komentarze:

  1. kryminały to raczej nie moja bajka :) zdarzały się wyjątki, kiedy książka z tego gatunku podobała mi się (a mianowicie była to seria Joe Alexa), ale zazwyczaj książkom tym mówię "nie", ponieważ czytanie ich w żadnym stopniu nie satysfakcjonuje mnie, w porównaniu do romansów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka raczej nie dla mnie, ale recenzja bardzo fajna :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń