Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 408
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Zaczytani, Merlin
Czasem lubię przeczytać też jakąś pozycję z gatunku
literatury przygodowej. Tym razem w moje ręce trafiła powieść Alicji Fethke pt.
,,Hades na urlopie”. Intrygujący tytuł zachęcił mnie do zapoznania się z
nią. Dodatkowym jej atutem podczas
lektury okazało się, że zawiera elementy fantastyki przez co tylko zyskała na
wartości !
Ale od początku… Alicja będąca główną księgową w firmie
pewnego dnia dostała do potrzymania w dłoni piórko i figurkę, które miały rzekomo
przynieść jej szczęście. Tymczasem jednak w niedługim czasie straciła pracę i
nic nie zapowiadało, że miałaby znaleźć nowe równie interesujące stanowisko.
Mniej więcej w tym samym czasie na przyjęciu u koleżanki poznała Marka
Podolskiego, który organizował wyprawę do Manonga Południowego. Kobieta w
przeciwieństwie do pozostałych uczestników była sceptycznie nastawiona do tego
przedsięwzięcia. Wydarzenie mające się tam odbyć miało być niecodzienne, gdyż
obchodzono ją tylko raz na 72 lata i po raz pierwszy zostali na nią zaproszeni
ludzie ,,z zewnątrz”. W ostatniej jednak
chwili Alicja zdecydowała się przeżyć tą niezapomnianą przygodę, którą z
pewnością miała zapamiętać do końca swoich dni…
Powieść składa się z 2 głównych części – pobytu Alicji,
Adeli, Marka, Andrzeja oraz Marcina w Marongo Południowym, a następnie akcja
toczy się w piekle, pojawia się wówczas motyw fantastyczny. Właściwie nie
potrafię ocenić, która bardziej mi się podobała. Zarówno jedna, jak i druga
miała w sobie coś, co wciągnie czytelnika w fabułę i nie pozwoli mu się od niej
oderwać.
,,Hades na urlopie” zainteresował mnie już swoją
niebanalnością od pierwszej strony. Mimo, że ta powieść ma ponad 400 stron nie
odczułam tego. Dzięki szybkiej i wartkiej akcji, a także dobremu warsztatowi
pisarskiemu Alicji Fethke strony przelatywały mi błyskawicznie, a ja nie
potrafiłam odłożyć książki na bok. Cały czas chciałam poznać dalsze losy bohaterów
- najpierw plemienia zamieszkującego Mamongo Południowe, a następnie
,,mieszkańców” Hadesu.
Jedyne, co mnie irytowało w tej pozycji to fakt, że był
dialog, następnie narracja, potem znów miał być dialog, jednak nie został
oznaczony i nieco utrudniało mi to lekturę. Nie wiem, jak nazwać ten zabieg,
więc przedstawiłam go obrazowo.
Podsumowując pozycję uważam za udaną. Było to moje pierwsze
spotkanie z twórczością autorki, jednak z pewnością nie ostatnie. Spędziłam z
nią kilka godzin czasu, które uważam za świetnie wykorzystane. Interesującym
zabiegiem było przedstawienie ,,warunków” panujących w piekle. Jestem
przekonana, że nie jeden czytelnik będzie nimi zachwycony, gdyż Pani Fethke w
tej kwestii nie zabrakło fantazji. Pojawią się także postacie biblijne. Jedno
jest pewne, to nie jest pozycja, jakich wiele. To po prostu trzeba przeczytać i
samemu wystawić ocenę !
Moja ocena : 9/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
Nie wiem, czy to pozycja, która by mi się spodobała:)
OdpowiedzUsuńJak nie spróbujesz to się nie przekonasz ;)
UsuńTeż wszystkiego zdradzić nie mogę ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za podesłanie linka do recenzji,
OdpowiedzUsuńdodałam ją do wyzwania :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dzięki:)
Usuń