Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 592
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Zysk i S-ka
Twórczość autora do tej pory była mi całkowicie nieznana. Z racji moich zainteresowań Kaukazem postanowiłam poznać się z jego najnowszą publikacją. Już teraz mogę powiedzieć, że nie żałuję, gdyż dzięki niej dowiedziałam się wielu nowych informacji o Czerkiesach, ale także twórcach rosyjskich, jak Puszkin, czy Lermontow.
Czerkiesi to lud, o którym nie opowiada się na lekcjach
historii. Nikt także o nim nie słyszał, ich plemię jej tematem tabu. Bardzo
rzadko się o nich wspomina, przez co historia o Czerkiesach zanika. Jest to
wielka strata, gdyż moglibyśmy się od nich wiele nauczyć.
Są to ludzie, którzy nie mogą okazywać słabości przed innymi.
Płacz jest u nich oznaką hańby, nawet u małych dzieci. Teraz już rzadziej, choć
wcześniej bardzo często zdarzały się porwania dziewczyn, jako przyszłych
wybranek na żony. Nie miało to nic wspólnego z przemocą, wszystko było wcześniej
ustalone. Obecnie takie rytuały zdarzają się rzadko.
Podczas wesela także strzelano z pistoletów, jednak przy
takich ,,atrakcjach” ktoś ginął przez przypadek trafiony kulą. Teraz jest to
praktykowane coraz rzadziej. Gospodarze przyjęcia także sobie tego nie życzą, a
goście muszą to uszanować. Kobiety bardzo często wychodzą wówczas z sali.
Przywołany został także utwór Puszkina pt. ,,Jeniec
kaukaski”, gdzie pisarz opisywał życie ludzi. Moim zdaniem włączenie urywków
tekstu do publikacji działa na jego korzyść.
Książka wywarła na mnie niemałe wrażenie. Dzięki niej
spojrzałam inaczej na różne sprawy, a także po raz pierwszy zetknęłam się z
różnymi faktami dotyczącymi Kaukazu i jego mieszkańców. Pozycja jest dość
gruba, jednak przeczytałam ją bardzo szybko, co mnie bardzo zdziwiło. Zapewne
wiele w tej kwestii zdziałał styl autora, który bardzo przypadł mi do gustu i
spowodował, że powieść było mi trudno odłożyć choć na chwilę.
Z tą pozycją spędziłam kilka miłych, niezmarnowanych bez
potrzeby godzin. Nie żałuję, że postanowiłam się z nią zapoznać. Z pewnością w
przyszłości jeszcze nie raz sięgnę po jakąś publikację dotyczącą Kaukazu.
,,Kaukaz. Niech świat rozbrzmiewa naszą chwałą” to wspaniała
opowieść o Czerkiesach, ludziach już prawie zapomnianych, lecz nadal żywych w
pamięci współczesnych pokoleń. Być może dzięki tej publikacji pamięć o nich
pozostanie wieczna!
Moja ocena: 8/10
Coś czuję, że by mi się spodobała:)
OdpowiedzUsuńWeselny zwyczaj przypomniał mi mordobicie u Dothraków (,,Gra o tron"). Co najmniej jeden trup podczas zabawy gwarantował szczęście nowożeńców...
OdpowiedzUsuńNie czytałam ,,Gry o tron", ale te zwyczaje starodawne były straszne...
Usuń