poniedziałek, 27 maja 2013

,,Prosiaczek Fryderyk i dzięcioły” Walter R. Brooks

Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 278
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Matras

,,Prosiaczek Fryderyk i dzięcioły” to drugi z 26 tomów najważniejszej serii stworzonej przez autora.  Pierwszy tom nie do końca mnie zachwycił, jednak byłam ciekawa, jak potoczą się dalsze losy prosiaczka. Już teraz mogę powiedzieć, że ta część podniosła poprzeczkę, podobała mi się o wiele bardziej, niż poprzednia.

Państwo Beanowie postanowili wyjechać na wakacje. Gospodarz nie był jednak przekonany, czy mógł pozostawić swoje posiadłości pod opieką samych zwierząt. Nie zawsze mógł na nie liczyć, jednak mieszkańcy postanowili zrobić wszystko, aby ułatwić mu wyjazd. Postanowili także założyć bank, w którym mogliby gromadzić oszczędności. Pomógł im w tym dzięcioł, który stał się jego właścicielem. Czy założenie tej instytucji było dobrą decyzją?

Jak już wspominałam wcześniej ta część mi się spodobała. Po niezbyt udanym pierwszym kontakcie z twórczością pisarza miałam nadzieję, że poziom czytanej powieści się podniesie i że będę czuła się usatysfakcjonowana. Tak też się stało i nie żałuję, że postanowiłam zapoznać się z tą pozycją.
Autor posługiwał się językiem prostym, akcja także toczyła się dość szybko, było kilka przewidywalnych momentów, jednak dodawały one tylko uroku czytanej przeze mnie powieści.

Każde oznaczenie rozdziału dodatkowo zostało podkreślone czarno-białą fotografią. Bardzo ciekawy pomysł, wcześniej tego nie było, a szkoda. Mogłoby to jeszcze bardziej uatrakcyjnić czytaną pozycję.
Seria składa się z 26-tomów. Jest to dość sporo, jednak biorąc pod uwagę to, że poziom pisarski się poprawia z pewnością będę kontynuowała moją przygodę z twórczością tego autora.

Książki dopiero po latach ukazały się na polskim rynku. Podczas ich czytania musimy także zdawać sobie sprawę z tego, że zostały napisane wiele lat temu, gdzie panowały inne realia. Dlatego może też pierwsza część tak mnie nie zachwyciła. Podczas czytania tej pozycji przywykłam już do stylu autora i czuję się zadowolona z wyboru czytanej książki.

Przygody Fryderyka porównywane są z historiami Kubusia Puchatka. Czy jest w tym choć cień prawdy? Przekonajcie się sami, gdyż myślę, że warto!

,,Prosiaczek Fryderyk i dzięcioły” to opowieść, która powinna przypaść do gustu nie tylko najmłodszym czytelnikom. Nieco starsi powinni także czuć się usatysfakcjonowani. Ja osobiście nie żałuję, że postanowiłam zapoznać się z tą pozycją.

Moja ocena : 7/10

Za egzemplarz książki dziękuję  :


4 komentarze: