niedziela, 26 maja 2013

Recenzje po skończeniu książki, czy kilka dni później?


Z recenzjami jest, jak z ludźmi, każdy ma swój czas na jej napisanie. Jedni piszą wieczorem, drudzy z rana, jeszcze inni, gdy tylko skończą daną powieść. Są i tacy, którzy czekają z tym kilka dni. Dziś chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat :)

Ja osobiście lubię pisać recenzje zaraz po przeczytaniu danej pozycji, jednak czasem zdarza się tak, że kończę w środku nocy i już mi się nie chce albo nie mam dostępu do komputera. Zawsze niby mam notatki, jednak im dłużej zwlekam, tym więcej szczegółów mi umyka.

Są jednak takie książki, które mnąwstrząsają, po ich przeczytaniu mam ochotę odciąć się od przestawionego brutalnego świata, a wiem, że muszę coś napisać. W takim wypadku czekam, aż ,,natchnienie" na mnie spłynie i piszę. Nie lubię robić tego na siłę, gdyż wtedy zdania są wymuszone, niestety czasem nie mam wyboru...

A jak to jest w Waszym przypadku?


Post na ten temat ukazał się także u :

15 komentarzy:

  1. Najlepiej na gorąco, zaraz po przeczytaniu książki. W moim przypadku nigdy tak się nie dzieje i później mam problemy.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od razu zapewnia że wiele naszych spostrzeżeń nie umknie nam, ale zdarzają się też książki, które wymagają żeby przez jakiś czas nad nimi się zastanowić, przemyśleć. Inaczej pewne istotne rzeczy mogą się nie wyjawić.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja to wiesz, jedno zdanie bym napisała, więc mogłabym to zrobić nawet rok po przeczytaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja piszę zawsze po skończeniu książki, a przynajmniej przed rozpoczęciem kolejnej. jeśli nie czuję się na siłach - ok, trawię sobie wszystko pomału przez 3 dni, ale też przez te 3 dni nie zaczynam nic nowego..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, w ten sposób. Ja też lubię jedną zrecenzować, żeby zacząć drugą.

      Usuń
  5. Zdecydowanie od razu po przeczytaniu książki !

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie recenzuje, ale zdecydowanie gdybym to robiła to pewnie trochę napisałabym zaraz po przeczytaniu, ale zostawiłabym wpis do rozpatrzenia na później. Bo nie raz jest tak, że coś mi sie przypomina po kilku godzinach.

    OdpowiedzUsuń