czwartek, 6 czerwca 2013

,,Dom na Sycylii" Rosanna Ley

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 556
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Literackie


Książką ostatnio zachwyca się wiele osób, u mnie jednak musiała poczekać na swoją kolej. Już sama treść zawierająca opisy Sycylii brzmi zachęcająco, więc w końcu postanowiłam się z nią zapoznać. Już teraz mogę wspomnieć, że bardzo miło spędziłam z nią czas i nie żałuję, że po nią sięgnęłam.

Tess niespodziewanie otrzymała spadek – dom na Sycylii. Warunkiem jego uprawomocnienia było jednak osobiste obejrzenie domu. Później mogła zdecydować, co chciałaby z nim zrobić. Była to dla niej trudna decyzja, jednak postanowiła zaryzykować. Ta jedna decyzja miała zaważyć na dalszym życiu jej oraz całej rodziny bohaterki. Podróż była także powrotem do mrocznej przeszłości, gdy dwa zwaśnione rody do teraz pozostawały w konflikcie…

Muszę przyznać, że książka wciągnęła mnie już od pierwszych stron i nawet nie wiem, kiedy znalazłam się na końcu. Bardzo interesowały mnie dania sycylijskie, których przepisy po części podawała matka głównej bohaterki. Jedzenie to coś, czym się fascynuje, więc ten wątek wydał mi się nadzwyczaj ciekawy.

Czytałam już kilka książek o Sycylii, jednak żadna z nich nie zachwyciła mnie tak, jak ,,Dom na Sycylii”. Wątek tajemniczości, zwaśnione rody, zbrodnia, tajemniczy skarb. Połączenie tego wszystkiego nie każdemu musiało się udać, jednak Rosannie Ley udało się to znakomicie !

Pozycja wciąga już od pierwszych stron i trudno się od niej oderwać. Autorka pisze w sposób prosty, wciągający. Szczególnie wątek tajemnicy matki Tess sprzed lat i jej tajemnicze opuszczenie wyspy ciągnie akcję do przodu. Ja jestem zachwycona tą pozycją!

Literatura obyczajowa to gatunek, po który sięgam ostatnio dość często. Przy takich lekkich lekturach można się na chwilę oderwać od codziennego życia, zapomnieć o problemach i pogrążyć się we wspaniałej lekturze.

Czasem waśnie sprzed lat wpływają na całe życie dalszych pokoleń. Czy warto jednak cały czas żywić urazę? Czy nie można przebaczyć? Moim zdaniem trzeba zapomnieć i żyć od nowa. To, co stało się kiedyś już się nie zmieni, jednak możemy mieć wpływ na naszą teraźniejszość, która może się znacznie różnić.

Po skończeniu ,,Domu na Sycylii” rozumiem zachwyty innych czytelników nad tą pozycją. Autorka stworzyła niesamowitą opowieść o losach różnych ludzi, które przeplatają się ze sobą. Pamiętajmy – nie zawsze nasz przyjaciel nim jest, a wróg może czaić się za ścianą…

,,Dom na Sycylii” to wspaniała powieść o obyczajowa dla niejednego z nas. Ja osobiście bardzo lubię wątek intrygi, miłości, tajemnego spadku i niespodziewanego wyjazdu. Mi pozycja bardzo przypadła do gustu i jestem nią zachwycona. Polecam osobom, które chcą miło spędzić czas z wartą uwagi lekturą.

Moja ocena : 9/10


Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję


Książka została przeczytana w ramach wyzwania:

- książka z motywem wojny


- ,,Pod hasłem" - państwa - miasta

8 komentarzy: