poniedziałek, 3 czerwca 2013

,,Piąta pora roku” (2008)

Filmy oglądam stosunkowo rzadko, gdyż albo nie mam czasu albo mi się zwyczajnie nie chce i wolę w tym czasie robić coś innego. Czasami udaje mi się trafić na dość dobrą produkcję, której pochłaniam się bez reszty. Czy tak było także w przypadku ,,Piątej pory roku”? Spójrzcie sami!

Śmierć męża była dla Barbary ( Ewa Wiśniewska) wielkim przeżyciem. Została pozbawiona mieszkania, całego dorobku. Mimo wszystko postanowiła wyjechać nad morze tak, jak przed laty czyniła to wspólnie z partnerem. W podróży jej kierowcą miał zostać Witek ( Marian Dziędziel), który pomagał jej przy przeprowadzce. Z początku ich stosunki nie były zażyłe, czy to się jednak zmieniło?

Muszę przyznać, że film ma samym początku niespecjalnie mnie zachwycił. Nawet chciałam go odłożyć, ale ponieważ oglądałam w towarzystwie nie bardzo mogłam sobie na to pozwolić. Z czasem akcja zaczęła się trochę rozwijać, coś się działo, więc obejrzałam go końca. Już teraz mogę powiedzieć, że zakończenie wspaniałe!

Drażniły mnie dialogi Barbary i Witka, w których to kobieta cały czas zgryźliwie i ironicznie odpowiadała na jego miłe słowa. Z czasem zaczęła być dla niego trochę milsza, jednak to i tak nie było to, czego oczekiwałam.

Film trwa 95 minut, które można spędzić w dość przyjemny sposób. Były nawet śmieszne momenty, przy których można było dać upust swoim emocjom. Wystąpiło także kilkoro sławnych aktorów, co tylko dodało uroku produkcji.

Reżyser ukazał także problem brania ludzi autostopem przez co możemy stracić pieniądze i dokumenty tak, jak to się stało z bohaterami ekranizacji.

,,Piąta pora roku” to dość dobra polska produkcja, którą warto obejrzeć w wolnej chwili, gdy nie będziemy mieli nic lepszego do roboty. Doskonale nada się na wspólne spędzenie razem czasu. Jest to dość ciekawa historia, jednak mnie do końca nie zachwyciła.

Moja ocena : 7/10



Za egzemplarz DVD dziękuję 




6 komentarzy:

  1. Ja ostatnio również rzadko oglądam filmy, tego nie widziałam. Może kiedyś ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze...to nie przepadam z polskim kinem, za wyjątkiem starych filmów Barei i podobnymi.

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja nie często oglądam. Ostatnio coś na tvp kultura mi się udaje oglądnąć.
    Ten dla samej Ewy Wiśniewskiej z przyjemnością bym obejrzała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za polskimi filmami, ale taka tematyka mi się podoba. Zapisałam sobie na listę.

    OdpowiedzUsuń
  5. o samym filmie słyszałam, ale nie miałam okazji oglądać, chociaż uważam, że Polacy są dobrzy w tworzeniu tego typu historii

    OdpowiedzUsuń