Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 496
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Matras
Zachęcona dość udanym debiutem Marissy Meyer postanowiłam sięgnąć po drugą część sagi – Scarlet. Już teraz mogę wspomnieć, że poziom nieznacznie się podniósł, a czytanie powieści było dla mnie ogromną przyjemnością.
Scarlet zajmowała się rozwożeniem swoich warzyw do lokali.
Miała jednak nie lada zmartwienie – kilka tygodni temu jej babcia zniknęła z
domu. Dziewczyna bardzo się o nią martwiła, nie wiedziała, gdzie staruszka
mogła się podziewać. W barze spotkała Wilka, mężczyznę, który chciał zatrudnić
się u niej na farmie, jednak nie chciała go przyjąć. Z czasem między nimi
zaczęło rodzić się uczucie, czy jednak miało prawo zaistnieć?
Tymczasem Cinder przygotowywała się do ucieczki z więzienia
z kapitanem, który odsiadywał wyrok za liczne kradzieże. Dzięki doktorowi,
który podarował jej sztuczne kończyny mieli większe szanse na ucieczkę. Królowa
jednak nadal obawiała się Cinder, dlaczego?
,,Saga księżycowa. Scarlet” to kontynuacja opowieści o
cyborgu Cinder. Teraz jej wątek także został nieznacznie rozwinięty, a także
połączony z pozostałymi opowieściami. Ta część była stylizowana na opowieść o
Czerwonym Kapturku, co autorce udało się znakomicie. Czy jednak opowieść miała
się skończyć tak, jak w bajce? Czy dwie osoby nie mogły wyjść z niej zwycięsko?
Przekonajcie się sami!
Pozycję przeczytałam z ogromną przyjemnością. Nie była może
zbyt porywająca, akcja nie toczyła się za szybko, co bardzo mi odpowiadało.
Pomimo tego, że była dość obszerna przeczytałam ją raptem w jedno popołudnie,
gdyż inaczej nie mogłabym zasnąć, nie poznawszy końca opowieści. Pozycja
ciekawa, szczególnie dla tych, którzy lubią takie baśniowe powieści. Mi się
osobiście podobała i już wyczekuję kolejnej części.
Dobrym pomysłem było wprowadzenie kilkuwątkowości i
pociągnięcie dalej wątku Cinder. Trochę brakowało mi informacji o doktorze,
który zajmował się badaniami nad antidotum mającym zwalczyć chorobę, która
dziesiątkowała ludzi. Mam nadzieję, że zostanie on bardziej rozwinięty w
kolejnym tomie.
Bardzo podoba mi się także nowatorski pomysł pisania
powieści na podstawie znanych wszystkim baśni.
Dzięki temu możemy znów poczuć
się, jakbyśmy wrócili do dzieciństwa. Co prawda są pewne odstępstwa od
prawdziwej wersji jednak właśnie to jest bardzo ciekawe. Czytelnik nigdy nie
wie, co wydarzy się dalej.
Zakończenie może nie jest zbyt zniewalające, rzekłabym, ze
neutralne, jednak skłania do oczekiwania na kolejną część. Jestem ciekawa, jak
potoczą się dalsze losy bohaterów z tej powieści, którym udało się przeżyć.
,,Saga księżycowa. Scarlet” to lepsza od swojej
poprzedniczki powieść z gatunku fantastyki, która spodoba się miłośnikom
gatunku, statków kosmicznych i szybkich walk z niecodziennymi stworzeniami.
Moja ocena : 8,5/10
1. Saga księżycowa. Cinder - RECENZJA
2. Saga księżycowa. Scarlet - RECENZJA
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawcy
1. Saga księżycowa. Cinder - RECENZJA
2. Saga księżycowa. Scarlet - RECENZJA
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawcy
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
niedawno kupiłam sobie "Scarlet" i już nie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej opinii ;)
UsuńCzytałam pierwszą część, mam nadzieję, że uda mi się dorwać drugą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowodzenia:)
UsuńAkurat dzisiaj zaczęłam czytać ;) Cieszę się, że uważasz ją za lepszą od poprzedniczki. Na razie jakieś 70 stron za mną i nie powala, aczkolwiek dobrze się czyta. Mam nadzieję, że się rozkręci ;)
OdpowiedzUsuńNo zaś jest lepiej:)
UsuńJak wiesz czytałam obie części sagi i moje zdanie o nich znasz, więc się powtarzać nie będę ;)
OdpowiedzUsuńPs. recenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
pozdrawiam :)
Miłośniczka Książek
Dzięki:)
UsuńMnie jakoś nie ciągnie do tej sagi:)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze zmienisz zdanie:)
UsuńWidziałam ją ostatnio i nawet skojarzyłam z Tobą ; ))
OdpowiedzUsuńJakże mi miło:)
UsuńA Papierowy Księżyc wznowił tę serię w tym pojawiły się "Cress" i "Winter"
OdpowiedzUsuń