Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 236
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Zaczytani
Są takie książki, na których premierę czeka się z wielką niecierpliwością. Wiem, wiem, już to kiedyś pisałam, ale cóż mogę począć, że mam swoich ulubionych twórców, których nowe powieści mogę kupować w ciemno, bo i tak wiem, że mi się spodobają. Tak właśnie jest z pozycjami Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, tym bardziej po bardzo sympatycznym spotkaniu autorskim w Poznaniu, na którym pisarka czytała fragmenty swojej najnowszej powieści, a wszyscy obecni płakali ze śmiechu :)
Główną bohaterką staje się Liliana Arciszewska, nieco ponad
30-letnia kobieta, która wciąż jest młoda duchem. Jej życie jest
monotonne, prawie całe dnie spędza
pracując w korporacji, której szczerze nie znosi. Najbardziej nie przepada za
swoją szefową potocznie nazywają Lejdi. Wspomniana Hanna Ból jest nieznośna,
zazdrosna i wymyśla zadania do wykonania na ostatnią chwilę. Gdyby nie
koleżanki Liliany: Marta, Baśka i Lidka kobieta z pewnością nie prowadziłaby
tak bujnego życia. Jest jeszcze jeden tajemniczy facet, który zajął JEJ miejsce
na parkingu. Przecież to niedorzeczne wykroczenie, a zabawniej jeszcze robi się
w momencie, gdy okazuje się, że Michał Maliszewski ma zostać nowym dyrektorem
działu IT, który reprezentuje nie kto inny, jak Liliana. Bohaterka czuje, że
będzie miała przechlapane, czy jej złowieszcze myśli znalazły odzwierciedlenie
w rzeczywistości?
Nie można nie wspomnieć o szanownej Mamusi, która za wszelką
cenę chce wyswatać swoją jedynaczkę obojętnie z kim. Z żalem serca opowiada o
kolejnych koleżankach, których dzieci powychodziły za mąż, a one zostały
babciami, chociaż nie były ani ładniejsze, ani mądrzejsze od Liliany. Czy w
końcu Mamci udało się spowodować, aby Liliana porzuciła pracę w korporacji,
której szczerze nie znosiła i zajęła się swoim życiem osobistym?
Osobiście chyba nie potrafiłabym pracować w korporacji, ten
codzienny wyścig szczurów, ciągłe dokształcanie się, dostępność 24 godziny
przez cały tydzień. Zero życia prywatnego, a najważniejsza praca – nie dziwię
się, że Lilka postanowiła w końcu z tym zerwać, chciała zaznać czegoś nowego.
Jak to zwykle bywa decyzje o przewróceniu swojego życia o 180 st. nie są łatwe
i przyjemne. Trzeba także do nich także dojrzeć.
Dzięki ciętemu językowi Liliany, dynamicznej akcji
stworzonej przez Agnieszkę Lingas-Łoniewską czytelnik z pewnością nie będzie
się nudził. Z początku to babska opowieść, która z czasem przeradza się w coś
więcej z wątkami kryminalistycznymi, w czasie których pisarka będzie wodziła
czytelnika za nos. Gdy już byłam prawie pewna rozwiązania zagadki, okazywało
się, że nie miałam racji. Praktycznie do ostatnich stron powieści żyłam w
niewiedzy, co tylko potęgowało moją ciekawość !
Osobiście mam cichą nadzieję, że powstanę dalsze losy
opowiadające o Lilianie i jej dalszym życiu. To z pewnością będzie
niezapomniana opowieść !
Moja ocena : 9/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu
Hahaha, po miniaturce myślałam, ze takie odjechane buty Sobie kupiłaś ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie ;)
UsuńZachęciłas mnie.
OdpowiedzUsuńChcę to przeczytać koniecznie:)
Koniecznie, ta książka jest rewelacyjna ;)
UsuńNie lubię typowych babskich czytadeł. Oczekuję, iż książka będzie miała w sobie coś ponad zabawną treść. Tutaj natomiast wydaje mi się, że połączenie humoru z wątkami kryminału może przypaść mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńTa to posiada ;)
UsuńPonoć fajnie pisze ta kobieta, muszę ją w końcu poczytać
OdpowiedzUsuńNie powinnaś się zawieść ;)
OdpowiedzUsuń