Data wydania: 2008
Format : Książka
Ilość stron: 40
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Impuls Oficyna
Zanim sprezentuję dziecku jakąś książeczkę przeznaczoną do jego wieku lubię sama się z nią wcześniej zapoznać, aby wiedzieć, że zawiera coś więcej, jakieś przesłanie, a nie tylko kolorowe obrazki, które przyciągają wzrok. ,,Wyprawa do Miodocji” już od dawna chodziła po mej głowie, dlatego tym bardziej ucieszyłam się, gdy otrzymałam ją na spotkaniu Bloggerek w Toruniu.
Żyrafa Rudolfina miała niebywały problem. Wymyśliła
sobie, że różni się od innych z powodu …. zbyt długiej szyi. Jej pluszowi
przyjaciele, maskotki Amelki, postanowiły jej pomóc. W ten oto sposób Rudolfina
wraz z Grubciem i Bzysią wyruszyła w podróż do tajemniczej Miodocji, gdzie
zamieszkiwała Wielka Królowa Krawcowa. Żyrafa miała zdobyty w interesujący sposób
pamiętnik, który wybawił je z niejednej opresji…
Mimo niewielkiej objętości bajeczka Małgorzaty Gintowt
zawiera wiele cennych przesłań dla pociech. Jak już kiedyś pisałam zawsze
denerwowało mnie klasyfikowanie ludzi ze względu na kolor skóry, status
społeczny, czy to jakie ma oceny. Przecież nie to jest najważniejsze, a
charakter człowieka, to, jaki jest tak naprawdę, a nie tylko na pokaz. Żyrafka
też czuła się ,,inna” z powodu przydługiej szyi, tylko, czy to było
najważniejsze w jej życiu? Czy z tego powodu przyjaciele mieli ją zostawić samą?
Kolejnym ważnym problemem, jaki poruszyła autorka ,,Wyprawy
do Miodocji” jest fakt, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, jak
mówi znane przysłowie. Podczas wyprawy
mimo przeciwności losu Grubcio, Bzysia i Rudolfina poznały jeszcze kogoś, czy okazał
się ich przyjacielem, a może kimś zupełnie innym? Przekonajcie się sami !
Jak pisałam na początku, w książeczkach tego typu szukam
ponadczasowych przesłań, które wniosą coś do życia dziecka.W ,,Wyprawie do
Miodocji” Małgorzaty Gintowt to znalazłam. Ciekawe rytmiczne wierszyki,
urzekające czarno-białe obrazki to walory, które dodatkowo wzbogacają
przedstawianą przeze mnie pozycję. Może nie jest to lektura najwyższych lotów
dla starszych czytelników, jednak kilkulatek z pewnością będzie zachwycony, gdy
będzie mógł poznać losy Rudolfiny i jej przyjaciół !
Moja ocena : 8/10
Za ufundowanie upominku na spotkanie bloggerek w Toruniu dziękuję:
wydaje się naprawdę fajna dla dzieciaczków ;) i to przesłanie...
OdpowiedzUsuńNo dokładnie:)
UsuńTeż nam się podoba :)
OdpowiedzUsuńTo się cieszę:)
UsuńTa jeszcze przed nami ; ))
OdpowiedzUsuńFajnie:)
Usuń