Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 348
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Zysk i S-ka
Falę książek o wampirach zapoczątkowała niewątpliwie seria ,,Zmierzch” Stephanie Meyer. Po jej ciepłym przyjęciu wśród czytelnikom zaczęło pojawiać się wiele książek o tych nadprzyrodzonych istotach. Z czasem doszło już do tego, ze schematy powielały się, a pisanie pozycje wcale nie były ciekawe. Na napisanie powieści o wampirach skusiła się także Pani Izabela Degórska, opisując losy Mileny. ,,Krew to nie wszystko” to drugi tom serii, o czym dowiedziałam się później.
Milena w tej części miała przejść swoją Inicjację, trwały
więc przygotowania do tej uroczystości. Miały zjechać się wampiry z wielu stron
świata. Wszystko musiało być bardzo dokładnie przygotowane. W dniu Inicjacji
wszystko było gotowe. Dziewczyna była jedyną, która mogła pokazywać się za dnia
w słońcu. Budziła tym sensację wśród swoich pobratymców. Ojciec wraz z
pozostałymi chciał udowodnić, że nie jest nadzwyczajna. Podano jej więc napój
ze środkiem, który miał zapobiec ukazaniu jej odmienności. Jednak wszystko
poszło nie tak…
Książka od początku mnie nie zachwyciła. Po pewnym czasie
dopiero doczytałam się, że jest to 2 część serii. Fakty zostały przypomniane,
więc nie odczułam tego w żaden sposób. Fabuła na początku była nudna, powolna.
Z czasem zaczęła się rozwijać, akcja nabrała tempa, zaczęło się coś dziać. Nie
jest to może szczyt moich marzeń podczas czytania lektury, jednak uważam
pozycję za dość dobrą.
Wampiry to temat już przereklamowany, jednak znajdą się
czytelnicy, którzy chętnie będą o tym czytać. Nierealne wydaje mi się, aby te
stworzenia mogły mieć swoją siedzibę w Polsce, w Szczecinie, czy Krakowie. Na
miejsce ich przebywania o wiele lepiej nadałyby się jakieś zagraniczne państwa,
tak, jak to bywało w innych tego typu pozycjach.
Powieść napisana została w sposób dość prosty, czasem zdarzały
się przekleństwa i cięte riposty głównej bohaterki, jednak nie miały one
miejsca jakoś nagminnie. Im bardziej zagłębiałam się w lekturze tym mniej mi
przeszkadzały. Korekta spisała się bardzo dobrze, dopatrzyła m się tylko kilku
literówek.
Zakończenie nie było jakieś rewelacyjne i imponujące, więc
nie wiem, czy skuszę się na kolejną część, jeżeli ukaże się na polskim rynku.
Niektóre momenty zapierały dech w piersiach, jednak zdarzały się też takie
niemrawe, które nie wnosiły wiele do sprawy.
,,Krew to nie wszystko” to kolejna pozycja o
nadprzyrodzonych istotach. Autorka starała się ukazać inne ich właściwości,
zupełnie odmienne od utartego schematu. Uważam to za dobry zabieg, gdyż ciągle
nie mogą czytać w myślach i przewidywać przyszłości. W tej pozycji spotkamy się
z zupełnie innym opisem wampirów. Ja książkę uważam za dobrą, nie rewelacyjną,
więc wybór pozostawiam Wam, czy postanowicie dać jej szansę.
Moja ocena : 7/10
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
Nie czytałam książki o wampirach w Polsce, więc mogłoby to być ciekawym doświadczeniem:)
OdpowiedzUsuńZ pewnością ;)
UsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńRecenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
serdecznie pozdrawiam :)
Miłośniczka Książek
http://magicznyswiatksiazki.pl
Dzięki:)
Usuń