Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 256
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Czarna Owca
Po przeczytaniu ,,Wenus w futrze” nie spodziewałam się, że z tamtą tematyką przyjdzie mi się zetknąć ponownie w tak szybkim czasie. A jednak, prosząc o ,,Historię Carrie” kierowałam się jej przynależnością do ,,Czerwonej Serii”, a nie tematyką, na którą notabene nie zwróciłam większej uwagi. Przynajmniej do czasu, aż zaczęłam ją czytać.
Podczas jednej z imprez Carrie Richardson poznała
nieznajomego starszego od siebie mężczyznę, który zaproponował jej niecodzienny
układ. Mianowicie Jonathan zaoferował studentce, aby została… jego niewolnicą.
W razie przystania na jego ofertę miała się zjawić w określonym miejscu. Carrie
wbrew początkowym wahaniom udała się na spotkanie, po którym całe jej życie
uległo zmianie. Od tamtej pory nie mogła
się spóźniać na spotkania, nie mogła sama podejmować inicjatywy, bo za wszystko
czekała ją kara. Jonathan wymagał całkowitego podporządkowania, a jego
,,niewolnica” musiała chodzić na smyczy !
Muszę przyznać, że książka jakoś od pierwszych stron nie
bardzo mnie porwała, być może po niezbyt dobrych wspomnieniach związanych z
,,Wenus w futrze”. Następnie jednak było tylko lepiej. Mimo chorej tematyki
Molly Weatherfield stworzyła cudowną historię, jeżeli w ogóle o takiej może być
mowa. Z pewnością jest to coś nowatorskiego, czego w Czerwonej Serii czytelnik
jeszcze nie miał okazji spotkać.
Według mnie zachowanie Carrie, podporządkowanej Jonathanowi
i innym było po prostu chore. To, co się później z nią działo też z pewnością
nie należało do ogólnie przyjętych norm. Jednak kobieta sama tego chciała,
pragnęła nauczyć się, jak najlepiej ,,sprawować się” w swojej roli. Dla tego
układu porzuciła studia, odcięła się od znajomych, nikomu nie mogła za bardzo o
tym opowiadać.
Mimo wszystko historia bohaterki spodobała mi się na swój
zdziwaczały i brutalny sposób. Zakończenie stworzone przez pisarkę było
rewelacyjnie. Pokładam cichą nadzieję w tym, że ukaże się kontynuacja, gdyż
losy nie zostały jednoznacznie zakończone. Ba, dopiero zaczęło się dziać
doprawdy ciekawie, co nie oznacza, że wcześniej nie było.
Jak już wspomniałam pisarka stworzyła nową opowieść, w
której kobieta całkowicie podlega mężczyźnie i spełnia każdą jego zachciankę.
Jak się okazało, Jonathan nie był znów taki straszny, jakby się mogło z
początku wydawać, ale o tym musicie przekonać się już sami. Nie jest to z
pewnością pozycja dla nastolatków, choć osoby szukające wrażeń powinny być nią
oczarowane. Ja jestem.
Moja ocena : 9/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu
Czy to coś jak 50twarzy Greya?
OdpowiedzUsuńNie wiem, bo nie czytałam Greya, ale chyba coś podobnego.
Usuńsama nie wiem co myśleć o tej książce, i nie wiem czy bym po nią sięgnęła, wzbudza mieszane uczucia , pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCo kto lubi ;)
UsuńFakt książka robi wrażenie
OdpowiedzUsuńTu się zgodzę ;)
Usuńna pewno przeczytam
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak Ci się spodoba ;)
UsuńTylko nie wiem, czy akurat od tego ;)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za erotykami, a ten z tego, co czytałam opinie innych wydaje się dość pokręcony:)
OdpowiedzUsuńTaki jest;)
Usuń