sobota, 10 sierpnia 2013

,,Mali książęta" Conor Grennan [PRZEDPREMIEROWO]

Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: ?
Półka: posiadam
Do kupienia: Papierowy Księżyc

Gdy zauważyłam, że na fanpage’u Wydawnictwa można zgłaszać się po Białe Kruki postanowiłam zaryzykować i także wziąć w tym udział. Wybrałam sobie książkę ,,Mali Książęta”, choć nie za bardzo wiedziałam, czego miałabym się po niej spodziewać. Powieść długo przeleżała na mojej półce, gdyż nie byłam do niej przekonana. Gdy jednak zabrałam się za jej czytanie nie mogłam się od niej oderwać!

Conor wybrał się na wolontariat do Nepalu, aby opiekować się tamtejszymi sierotami. Robił to na pokaz, chciał się popisać przed kolegami dobrym sercem. Gdy jednak dojechał na miejsce wszystko się zmieniło. Szybko także zrozumiał, że to nie zabawa, a prawdziwe przywiązanie do dzieci, z którymi przebywał. Nadszedł jednak koniec jego pobytu w Nepalu i musiał wracać. Czy zdecydował się jeszcze tam pojechać? W jaki sposób nazwa Mali Książęta była związana z przebywającymi tam dziećmi?

Książka przez pierwszych kilka stron nie za bardzo mi się podobała, musiałam przywyknąć do stylu autora. Potem już jednak oddawałam się jej lekturze z wielką przyjemnością. Styl autora był prosty, jednak opisywane zdarzenia – tragiczne. Niejednokrotnie podczas czytania możemy zetknąć się z handlarzem dziećmi, który miał zapewnić im godziwe życie, tak się jednak nie stało.

Po raz pierwszy zetknęłam się z tematyką domów dziecka, czy też sierocińców w Azji. Było to dla mnie nowe, przykre doświadczenie. Dzięki pracy autora, gdyż jest to książka biograficzna, ich byt zaczął się poprawiać, jednak nie był to, aż taki wzrost, jakiego moglibyśmy oczekiwać. Dobrze,  że są na świecie tacy ludzie, którzy niosą chęć pomocy innym i są w stanie zrezygnować z własnych wygód, aby pomóc innym.

Podczas czytania ,,Małych Książąt” niejednokrotnie byłam wzruszona i przerażona tym, jaka sytuacja tam panuje. Co prawda akcja dzieje się kilka lat temu, więc może coś się zmieniło. Nie wiem, mogę mieć tylko nadzieję na to, że los dzieci w krajach azjatyckich uległ poprawie.

,,Mali Książęta” to pozycja, która z pewnością zasługuje na uwagę czytelnika. Przenika do głębi, jest naszpikowana emocjami, które, aż wylewają się ze stron. Z pewnością warto poświęcić jej swój czas. Być może po jej zakończeniu coś do nas dotrze i zrozumiemy, jak wiele posiadamy w czasie, gdy inni mają niewiele. Być może nauczymy się cieszyć, choć prostych rzeczy…

Moja ocena: 8/10

Premiera : wrzesień 2013 r. ?

Za egzemplarz książki dziękuję 




5 komentarzy:

  1. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę, ale wiadomo jak to jest z Papierowym Księżycem. Nigdy nie wiesz, kiedy książka zostanie wydana. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna recenzja, która tylko utwierdza mnie w moim przekonaniu

    OdpowiedzUsuń