Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 272
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, WAM
Zauważyłam, że ostatnio często sięgam po literaturę amerykańskich pisarzy, która w dużej mierze mi się podoba. Na ,,Rzekę” skusiłam się z powodu wyzwania, w którym jeden z żywiołów miał odgrywać dużą rolę. Ta pozycja doskonale się do tego nadawała, więc postanowiłam dać jej szansę.
Historia została opowiedziana na lotnisku, w okresie
oczekiwania na odlot. Fakty opisane w powieści dotyczyły jednego z rozmówców i
bezpośrednio były związane z jego życiem. Ale od początku… Gabriel w wieku 5
lat stracił ojca, który postanowił pomóc tonącemu kajakarzowi. Na nieszczęście
Gabriela tamtemu udało się przeżyć, a mężczyzna zmarł. Chłopiec długo nie mógł
przeboleć straty opiekuna, po kilku latach wciąż miewał koszmary związane ze
śmiercią. Zamieszkał w matką, jednak wciąż obawiał się wody. Czy miało się to
kiedyś zmienić? Czy powrócił kiedyś w swoje rodzinne strony?
Muszę przyznać, że sam początek był dla mnie nudnawy i
nieciekawy, dlatego bardzo się ucieszyłam, że nadeszła pora spoczynku i poszłam
spać. Następnego dnia zaczęłam czytać już tą ciekawą część, która bardzo mnie
wciągnęła. Bardzo dużą rolę we wszystkich wydarzeniach związanych z Gabrielem
odgrywała rzeka, nie tylko pod postacią wody.
Rzeka to żywioł, którego nie jesteśmy w stanie okiełznać,
jest od nas silniejszy i nie mamy siły, aby mu się przeciwstawić. Książka tak
naprawdę jest jednak o pokonywaniu własnych lęków, odnajdywaniu samego siebie,
patrzeniu w przyszłość, a nie na to, co było. Ja, jako czytelnik, byłam
świadkiem przemiany bohatera, tego, jak jego życie ewaluowało, nie zawsze tak,
jak się tego spodziewał. Zmiany jednak były mu potrzebne i musiał je przyjmować
nawet wbrew swojej woli.
Książka została napisana z punktu widzenia Gabriela, co
bardzo mi się podobało. Dużo było w niej uczuć, emocji, przeżyć chłopca, który
z czasem dorastał. Przełamywał swoje lęki za sprawą swoich znajomych.
Zakończenie okazało się dla mnie zupełnym zaskoczeniem, w życiu nie
pomyślałabym, że takie może być rozwiązanie całej fabuły.
Powieść przeczytałam pod wpływem wyzwania, jednak nie
żałuję, że poświęciłam jej swój czas. Po niezbyt ciekawym początku było już
tylko lepiej. Styl autora także przypadł mi do gustu, doskonale oddawał
opisywane wydarzenia. Ważną rolę w życiu chłopca odegrał także Dziennik, przez
kogo i dla kogo był pisany? Jak znalazł się w jego posiadaniu? O tym
przeczytajcie sami.
,,Rzeka” to ciekawa pozycja, przy której nie można się
nudzić. Autor zaskakuje nas przeżyciami i zdarzeniami, które miały miejsce.
Ukazuje zarazem przewrotność życia. Nigdy nie wiemy, co czeka na nas za rogiem…
Moja ocena : 8/10
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję
Zapowiada się faktycznie bardzo przyjemnie. Chętnie bym ją przeczytała :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWarto poświęcić jej swój czas ;)
UsuńNiestety nie znalazłam w tej książce nic dla siebie :-)
OdpowiedzUsuńWygląda na tyle interesująco, że być może sięgnę.
OdpowiedzUsuń