Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 272
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Matras
Po zakończeniu ,,Pamiętnika” byłam ciekawa dalszych losów bohaterów, dlatego też zabrałam się za czytanie jego kontynuacji. Początkowo znów trudno było mi się zagłębić w fabule, widocznie jest to takim urokiem powieści autora, dalej jednak było już w porządku i czytałam z przyjemnością. Ale od początku…
Wilson i Jane to małżeństwo, któremu poświęcona jest cała
część. Kobieta była córką Noaha i Allie, która już niestety zmarła. Książka
rozpoczyna się zbliżającą się 29 rocznicą ślubu, o której mężczyzna niestety
zapomniał. Żona nie mogła mu tego wybaczyć, czuli, że stosunki pomiędzy nimi
znacznie się poluźniły, już nie byli sobie tacy bliscy. Wilson postanowił, że
30 rocznica będzie wyjątkowa i już rok wcześniej zaczął się do niej
przygotowywać. Tymczasem okazało się, że ich córka będzie chciała wtedy także
wziąć ślub…
Książka wydawała mi się zwykłym, dość ciekawym romansem,
który można przeczytać, ale bez większych rewelacji. Zakończenie bardzo mnie
zdumiało i nie mogłam uwierzyć, że autor, aż tak potrafił wprowadzić czytelnika
w błąd. Muszę przyznać jednak, że końcówka spowodowała u mnie nie lada
zdumienie, ale także bardzo miłe zaskoczenie.
Język był strasznie toporny i jakoś nie mogłam się do niego
przekonać. Strony jakoś przesuwały mi się do przodu, jednak bez większej chęci
z mojej strony. W końcu coś zaczęło się dziać i do końca przeczytałam już z
zapartym tchem. Teraźniejszość przeplatała się z przeszłością, z poznawaniem
się głównych bohaterów. Nie zabrakło także wątku Noaha oraz tajemniczej
łabędzicy, która pojawiła się nie wiadomo skąd jednak stała się prawdziwą przyjaciółką
mężczyzny. Kogo w niej widział? O tym przeczytajcie sami.
Przyznam szczerze, że nie wiedziałam, iż istnieje dalsza
część ,,Pamiętnika”. Przez przypadek dostrzegłam ten fakt i stwierdziłam, że
jeśli nawet będzie to inna pozycja to i tak mogę ją przeczytać. Co ważne można
oddawać się jej lekturze, jako oddzielnej pozycji, gdyż niektóre wątki z
pierwszej części zostały po części przypomniane. Ja spędziłam z nią miło czas,
jednak jej czytanie trochę mi się dłużyło. Nie zmienia to jednak faktu, że sam
pomysł na fabułę był ciekawy.
,,Ślub” to ciekawa pozycja, której warto poświęcić swój
czas, jeśli lubicie twórczość Nicholasa Sparksa. Ja ją przeczytałam, choć
zdarzało mi się czytać lepsze pozycje. Nie jest zbyt duża objętościowo, więc
warto spróbować.
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz książki dziękuję :
e tam, myślałam że kontynuacja Pamiętnika będzie dalej o Noahu i Allie... chociaż swoją drogą, że nie było tam co kończyć. ale ich teść nie wydaje mi się już aż tak ciekawy.. :/ może kiedyś, jeśli będę miała okazję.
OdpowiedzUsuńNiestety nie. Też myślałam, że będzie o Noahu. Pierwsza była ciekawsza pod względem fabuły.
Usuńczaje się na tą książkę. "Pamiętnik" już dawno za mną :) Lubie książki Sparksa - odprężają mnie :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie ;)
Usuńja tam wolę film ; P
OdpowiedzUsuńTen też się doczekał ekranizacji?
UsuńCzytanie to co innego niż film ;) - trzeba trochę wyobraźni ...
UsuńKażdy sobie zdaje z tego sprawę:)
UsuńBardzo ciekawie się zapowiada:)
OdpowiedzUsuńTak ;)
UsuńJa jednak podziękuję. Wyszła mi z tego profanacja ,,Pamiętnika", który ubóstwiam. Sparks dla mnie jest pisarzem jednej książki, wiadomo, której.
OdpowiedzUsuńJak kto woli ;)
UsuńSkoro już taka tematyka, to muszę powiedzieć, że interesuje mnie na ten moment Druk zaproszeń ślubnych , bo nie mam pomysłu, na co się zdecydować, jeśli chodzi o styl zaproszeń, bo też jeszcze nie mamy dokładnie sprecyzowanego stylu wesela.
OdpowiedzUsuń