Data wydania : 2013
Format : Książka
Ilość stron: 249
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Zaczytani
Krzysztof Więckiewicz jest debiutującym autorem, jednak w przygotowaniu jest już druga część przygód bohaterów nosząca tytuł ,,Krypta w Monachium”. Już teraz przyznam, że z chęcią przeczytam, jak potoczyły się ich dalsze losy oraz jakie nowe niespodzianki wymyślił dla nas autor.
Otton Brink został przeniesiony do
Polski do podrzędnego szpitala, gdzie zajmował się leczeniem rannych
niemieckich żołnierzy. Nie wiedział, czym była spowodowana ta degradacja,
jednak o tym miał się już niebawem dowiedzieć. Jego życie uległo zmianie, gdy
pewnego dnia do szpitala trafił niemiecki oficer Rolf. Był wysoko postawiony, należała
mu się wyjątkowa opieka. Niestety, musieli mu amputować nogę, którą zakopano w
okolicy zgodnie z tym, jak życzył sobie Niemiec. Po latach postanowił wrócić do
Polski i odnaleźć swoje ciało. Zanim jednak do tego doszło czekała go długa rehabilitacja…
Nad książką zastanawiałam się dość
długo, w końcu jednak postanowiłam się na nią zdecydować i nie żałuję. Sięgnęłam
po nią dość szybko i spędziłam z nią miłe popołudnie. Jak podkreśla sam autor
opowieść jest fikcją, autentyczne są tylko losy Niemca i jego amputowanej
kończyny. Nie zabrakło także wątku o harleyowcach, który był autorowi bardzo bliski.
Pozornie lekki styl autora nie
sprawia, że opisywane wydarzenia są mało ważne. Nie został ukazany ogrom zniszczeń
dokonany przez wojnę. Akcja skupiła się raczej na Rolfie i jego poszukiwaniach.
Pomysł na fabułę był ciekawy, więc z chęcią zapoznam się z dalszą częścią.
Fabuła nie była zbyt rozbudowana,
akcja raczej wolna, pojawiło się jednak sporo faktów. Autor w jakiś tam sposób
ukazał stosunki panujące w Niemczech w okresie wojennych oraz ich przegraną.
Nie żałuję, że poświęciłam swój czas tej powieści.
,,Szpital nad Pisą” to ciekawa
opowieść o odnajdywaniu siebie, trochę o wojnie. Warto poświęcić jej swój czas,
jeśli liczycie na ciekawą i niezobowiązującą lekturę. Mi się podobała i z
czystym sumieniem mogę ją polecić.
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu
Ja także czytałem "Szpital nad Pisą" i moje zdanie o niej w miarę pokrywa się z twoim. Taka przyjemna, w moich klimatach. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
R
Dokładnie ;)
UsuńZ chęcią bym ją przeczytała:)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się ;)
Usuń