Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 212
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Zaczytani
Obora zarówno mi, jak i większości z Was kojarzy się z miejscem przebywania zwierząt hodowlanych. Autorka postanowiła ukazać nieco inne znaczenie tego słowa. Tytułowa Obora stała się miejscem akcji większości zdarzeń opisywanych w pozycji. Jest to miejsce bardzo specyficzne, gdzie autorka powieści, Dorota Frączek postanowiła założyć swój biznes. Jak podkreśla sama autorka książkę zaczęła od końca, bo sama jest ciekawa zakończeń i patrzy na ostatnią stronę.
Dorota Frączek to matka 4 dzieci, w tym jednego
niepełnosprawnego syna, o którego toczy bój ze swoim mężem, który nawiasem
mówiąc do świętych nie należy. Skończyła Wydział Fizyki Uniwersytetu Śląskiego,
została także doktorem teologii dogmatycznej na Katolickim Uniwersytecie
Lubelskim. Książka to jej opowieść o
zmaganiach z mężem, który był bardzo przywiązany do mamusi, walce o lepszy byt,
a potem o opiekę nad niepełnosprawnym synem. To historia z życia wzięta. Będzie
i o troskach, i o zmartwieniach, ale też o chwilach szczęścia i radości. O
dylematach życiowych i użeraniu się z teściową. Któż z nas tego nie zna?
Książkę po przeczytaniu kilku stron chciałam rzucić w kąt i
już do niej nie wracać przez najbliższy czas. Jak dla mnie za dużo opisów
przyrody i tej całej otoczki. Co prawda opis działał na wyobraźnię, ale można
go było spokojnie ominąć. Po tym nudnawym wstępnie było już tylko lepiej.
Powieść pochłonęłam prawie że ,,na raz”. No kto z nas by nie chciał poczytać o
obsłudze restauracji, czy o rodzinnych losach i powiązaniach? Nie zabrakło
niestety także tragicznych momentów i wspomnień z życia autorki.
Styl Pani Doroty Frączek był lekki i przyjemny. Historia
miejscami zabawna, miejscami tragiczna, jak to bywa w życiu. Mogę śmiało
stwierdzić, że to takie lekkie czytadło na jedno popołudnie, które powinno
przypaść większości do gustu. To zapiski z 3-letniego życia i wojowania z
mężem. Chętnie przeczytałabym kontynuację, ciekawa jestem, jak się potoczyły
dalsze losy Pani Doroty i ,,Anioła” ;)
Moja ocena : 7/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu
Może być ciekawie, ale chyba na razie sobie ją odpuszczę... Może kiedyś do niej wrócę.
OdpowiedzUsuńMoże tak ;)
UsuńZdecydowanie ;)
OdpowiedzUsuńTym razem chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńI tak bywa:)
Usuń