Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 280
Półka: posiadam
Do kupienia: Merlin, Empik
Któż z nas w latach młodości nie zaczytywał się w ,,Ani z Zielonego Wzgórza” i dalszych losach bohaterki? Z pewnością istnieje niewiele takich osób, tym bardziej, że książka weszła do kanonu lektur i utrzymuje się tam już przez długi czas. Dziś jednak chciałabym Was zapoznać z inną pozycją pisarki, która ukazała się na polskim rynku. Mam na myśli ,,Błękitny zamek”, książkę, która, aż 70 lat musiała czekać na to, aby została zauważona u nas w kraju. Z całą pewnością warto było poczekać!
Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 280
Półka: posiadam
Do kupienia: Merlin, Empik
Któż z nas w latach młodości nie zaczytywał się w ,,Ani z Zielonego Wzgórza” i dalszych losach bohaterki? Z pewnością istnieje niewiele takich osób, tym bardziej, że książka weszła do kanonu lektur i utrzymuje się tam już przez długi czas. Dziś jednak chciałabym Was zapoznać z inną pozycją pisarki, która ukazała się na polskim rynku. Mam na myśli ,,Błękitny zamek”, książkę, która, aż 70 lat musiała czekać na to, aby została zauważona u nas w kraju. Z całą pewnością warto było poczekać!
Główną bohaterką książki stała się prawie 30-letnia Valancy, która
bez reszty była podporządkowana reszcie rodziny. Spełniała ich oczekiwania, nie
oddalała się bez ich pozwolenia. Całe jej życie było rytualne i zaplanowane
przez bliskich. Nie mogli jednak nic zaradzić na to, że nie miała partnera na
męża. Nie była wybitną pięknością, jednak nie była też okropna. Kobieta
odczuwała bóle, postanowiła więc udać się do lekarza. Ta jedna wizyta u
mężczyzny i nadejście niespodziewanego listu od doktora zmieniły całe jej życie…
Książką nie zainteresowałam się od razu, skusiłam się za to
na ,,Alchemię miłości”. Po przeanalizowaniu sprawy i rozmowie z koleżanką
postanowiłam jednak przeczytać ,,Błękitny zamek”. Nie wiedziałam, czego się po
nim spodziewać, jednak podejrzewałam, że się nie zawiodę i tak też się stało.
Fabuła była ciekawa, książka powstała w 1926 roku, więc
autorka doskonale oddała realia tamtych czasów. Pojawiało się małżeństwo,
staropanieństwo, czy związek dla pieniędzy. Nic więcej jednak nie zdradzę.
Wspomnę tylko, że powieść pochłonęłam dość szybko i jestem zadowolona z tego,
że się na nią zdecydowałam.
Cała rodzina Stirlingów, a zarazem familia głównej
bohaterki, była zgrana. Pomagali sobie w potrzebie, jeśli tylko działo i
postępowało się zgodnie z ich zaleceniami. Nigdy wcześniej nie doszło w
rodzinie do wyłamania się, wyrażenia swojego zdania. Jaki los spotkał Valancy?
Czy zdecydowała się na ten krok? O tym dowiecie się podczas lektury
,,Błękitnego zamku”.
Warto wspomnieć także o tytułowym Błękitnym zamku.
Początkowo nie rozumiałam, o co z nim chodzi, dlaczego został nadany właśnie
taki tytuł. Po zapoznaniu się z całością zrozumiałam. Książka zmusza do
przemyśleń i chwili zastanowienia się nad swoim życiem i postępowaniem. Czasem
nie potrzeba tak wiele, aby nasz los się zmienił. Często nawet nie zdajemy
sobie z tego sprawy…
,,Błękitny zamek” to książka z nowej serii wydawnictwa
Egmont - ,,Romantyczna”, w której skład wchodzi na przykład Pollyanna. Z pewnością
w jej skład wejdą także inne pozycje, niektórym z nich z pewnością poświęcę
swój czas. Powieść spodoba się miłośnikom twórczości autorki, ale także dobrej
literatury kobiecej. Ja ze swojej strony mogę jeszcze dodać, że jestem
zadowolona.
Moja ocena: 8/10
Data premiery : 25.09.2013 r.
Za egzemplarz książki dziękuję
Przypominam o 2-letniej Nikoli, która potrzebuje naszej pomocy, liczy się każdy grosik.
Także teraz czytam:)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją opinię:)
UsuńInteresująca książka, mam nadzieję, że fabuła dorówna pięknej oprawie :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem tak:)
UsuńJa natomiast zwrócę uwagę na przepiękną, wręcz poetycką okładkę.
OdpowiedzUsuńFaktycznie jest cudna:)
UsuńCzytałam wszystko. Wszystko Montgomery. Łącznie z kilkoma tomami opowiadań. W liceum zaczytywałam się Jej Anią, Emilką, Marigold i innymi bohaterkami. Dwadzieścia lat temu na Jej punkcie szalały wszystkie dziewczynki. Teraz książki stoją na półce, czekają na pierwsze dziewczęce marzenia mej córki....
OdpowiedzUsuńZ pewnością się doczekają:)
UsuńUwielbiam jej ksiązki !! pomijając Anię z Z.W ; p
OdpowiedzUsuńFajnie:)
UsuńCzytałam, doprawdy świetna była:)
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńDla mnie będzie super !:)
OdpowiedzUsuńWięc miłej lektury:)
UsuńWspaniale:)
OdpowiedzUsuńUwielbiałam tę autorkę, gdy miałam naście lat :)
OdpowiedzUsuńWspaniale;)
Usuńnie miałam pojęcia o istnieniu tej powieści, dzięki, że o niej napisałaś :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo:)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać, bo zdaje się, że ta pozycja mnie ominęła, ale cóż w latach szkolnych nie koniecznie lubiałam czytać :D
OdpowiedzUsuńJa też nie pałałam aż taką miłością do książek w tamtych czasach:)
UsuńJak wpadnie mi w ręce, na pewno przeczytam, bo lubię tego typu tematykę, zwłaszcza po twojej lekko czytającej się recenzji. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńTo się cieszę, warta uwagi jest ta książka :)
UsuńJestem w trakcie czytania, blisko końca i również mi się podoba ta książka :)
OdpowiedzUsuńTo się cieszę ;)
Usuń