piątek, 20 września 2013

Bo warto pomagać ...

Odkąd tylko pamiętam pomagałam. Pomagałam dzieciom, jak czegoś nie rozumiały. Pomagałam, gdy nie miały zadania domowego. Gdy podrosłam w miarę możliwości pomagałam dzieciom borykającym się z chorobami, włączałam się w zbiórkę pieniążków dla nich. Aby żyły. ,,Bo w życiu najważniejsze jest życie".

Gdy dowiedziałam się, że moja krewna, 2-letnia Nikola Kowalska boryka się z rakiem nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Przecież to dziecko, jak mogło już tyle przeżyć i tyle wycierpieć. A zaczęło się zwyczajnie, na początku 2013 roku zachorowała na anginę. Kiedy zdawało się, że jej stan się poprawił nagle wystąpiło zapalenie stanu biodrowego. Następnie rodzice zauważyli na głowie Nikoli w okolicy ciemieniowej guz. Lekarze wykryli u Malutkiej guz w brzuszku. Stwierdzono guz nadnercza.

Jak pisze ojciec Nikoli :

,,Jeśli chodzi o Nikolę to jesteśmy po operacji, która się udała, bo cały guz został usunięty, niestety z nadnerczem, ale udało uratować się nerkę.Czeka ja teraz przeszczep szpiku kostnego, a następnie radioterapia, po której mamy kilkumiesięczne leczenie w domu. Dopiero po tym wszystkim czeka ją leczenie antyciałami GD2 i właśnie na to zbieramy pieniądze, jednak mamy nadzieje że nie będziemy musieli jechać i mamy nadzieję, że wszystko się okaże w dalszym leczeniu. "

Potrzeba 490 tys. złotych, niestety Rodzina nie jest w stanie zebrać aż takiej kwoty. Obecnie organizowane są różne akcje charytatywne, aby wspomóc leczenie Nikoli. My także nie pozostajemy obojętni. Chciałabym jakoś pomóc, przyczynić się do uratowania tej Małej, dlatego zwracam się z gorącą prośbą o pomoc.

POMÓŻCIE. LICZY SIĘ KAŻDA ZŁOTÓWKA.  JEŻELI NIKOLI ORGANIZM SAM SIĘ ZREGENERUJE TO TE PIENIĄDZE ZOSTANĄ PRZEKAZANE NA KOLEJNE DZIECKO Z PROBLEMAMI ONKOLOGICZNYMI !

Wiem, że pomożecie. Jednak, aby nieco bardziej może Was zmotywować przygotowałam książkę ,,W imię miłości" Katarzyny Michalak, która także opowiada o walce z nowotworem. Wśród osób, które wpłacą dowolną kwotę ( nie wstydźcie się wpłacać nawet 5 zł, gdyby każdy z tego zrezygnował kwota nigdy by się nie uzbierała) i wyślą mi zdjęcie przelewu ( oczywiście z zamazanymi swoimi danymi ) wybiorę jedną do której trafi ta książka. Bo warto pomagać ...

Ta akcja potrwa do końca października, wtedy w miarę potrzeb wybiorę kolejny upominek dla jednej z osób wpłacających. 




27 komentarzy:

  1. Aż mnie zmroziło. Jak tylko dostanę wypłatę, pomogę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeny, choroba jest okropna w każdym wieku, ale u dzieci, szczególnie tak maleńkich szokuje miliard razy bardziej:/ Ściskam i trzymam kciuki aby udało się zebrać górę pieniążków jednak by zdrówko wróciło przede wszystkim:*

      Usuń
    2. Dziękuję za dobre słowo :*

      Usuń
  2. Dodam iż mój bratanek 2 latka jest w trakcie chemii.

    Idea pomagania jest piękna i nie trzeba dużo, ale wielu. Ja się włączam, niewiele mogę dać, ale liczę, że wielu nas będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdrówka dla Malucha. Ja też zawsze, jak mogę to grosik dorzucę.

      Usuń
  3. wysłałam. skromnie, ale zawsze coś. Zdrówka dla malutkiej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama wiem, jak to jest być chorym na chorobę, której się nie jest w stanie pokonać samemu. Dlatego , i ja pomogę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie mi przykro, publikuję u siebie i tez pomogę, bo wiem co to znaczy, jeszcze niedawno zbieraliśmy na moją 3-letnią chrześnicę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przykre, włączę się w akcję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wielki szok. Dziękuję za chęć pomocy :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka mnie nie interesuje, ale po urodzinach, jak co nieco kasy mi skapnie, na pewno wspomogę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Udostępniłam dalej !

    OdpowiedzUsuń
  10. :'( takie maleństwo jak moja Wiki

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dobrze, że o tym piszesz, bo nie możemy udawać, że takie rzeczy się nie zdażają...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń