Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 532
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Wydawnictwo Literackie
Na książkę nie zwróciłabym uwagi, gdybym zauważyła ją na półce w księgarni. Niepozorna okładka nie skłania do sięgnięcia po tą pozycję. Od czego jednak są skrócone dane napisane na okładce. To właśnie one skłoniły mnie do zapoznania się z tą powieścią obyczajową. Nie żałuję swojej decyzji!
Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 532
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Wydawnictwo Literackie
Na książkę nie zwróciłabym uwagi, gdybym zauważyła ją na półce w księgarni. Niepozorna okładka nie skłania do sięgnięcia po tą pozycję. Od czego jednak są skrócone dane napisane na okładce. To właśnie one skłoniły mnie do zapoznania się z tą powieścią obyczajową. Nie żałuję swojej decyzji!
Lara w wieku 16 lat opuściła dom rodzinny i przeprowadziła
się do ciotki. Po 18 latach wróciła do rodzinnego miasta na pogrzeb ojca. Była
także umówiona na wizytę z notariuszem, który miał jej do zakomunikowania ważną
wiadomość. Jak potoczyły się jej dalsze losy? Czy spotkanie z mężczyzną i
powrót do miasta zmieniły jej życie?
Tymczasem Evie, przyjaciółka Lary jeszcze z lat młodości niebawem
miała wychodzić za mąż. Nic nie wskazywało nieszczęścia, jakie miało ją spotkać
tamtego dnia. Wszystko było załatwione, aż nagle nic nie szło zgodnie z planem.
Pewne elementy układanki zaczęły się ze sobą łączyć i Evie musiała podjąć
decyzję, która miała wpłynąć na jej dalsze życie…
Jill Marsell to brytyjska pisarka, autorka ponad dwudziestu
książek. Ja nie słyszałam o niej nigdy wcześniej. ,,Spacer w parku” był
pierwszym zapoznawaniem się z twórczością kobiety, które wypadło bardzo
pomyślnie. Lekki styl autorki wpłynął na to, że lektura książki minęła mi
błyskawicznie. Nie chciałam sobie przerywać, cały czas pragnęłam poznawać
dalsze losy bohaterów.
Co jakiś czas na jaw wychodziły także nowe fakty z
przeszłości dotyczące postaci z powieści. Nie zawsze były one łatwe i
przyjemne, jednak rzucały nowe światło na ówczesne zdarzenia, które miały
miejsce. Bardzo się cieszę, że losy Lary, Evie i innych potoczyły się w taki
sposób i że wszystkie niedopowiedzenia zostały w końcowych stronach wyjaśnione.
Książkę zaczęłam czytać rano. Nie spoczęłam dopóki tego samego dnia nie
przeczytałam ostatniego zdania. Choć jest to ponad 500 stron nawet nie
zauważyłam upływu czasu, jaki poświęciłam tej pozycji. Uważam, że była mi
potrzebna taka ciepła powieść z problemami, które mogą dotknąć każdego z nas.
Autorka poruszyła także problemy społeczne. Wśród nas mogą
być ludzie o różnej orientacji seksualnej, jednak nie należy ich odrzucać. Z
pewnością obawiają się oni ujawnienia tego faktu, gdyż mogą zostać wyśmiani i
odrzuceni przez społeczeństwo. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego tak się dzieje.
To właśnie ich powinno się wspierać w ujawnieniu prawdy i nie zatajaniu tej wiadomości
przed wszystkimi. W końcu nie jest to czymś wstydliwym, ani wybranym przez nas…
,,Spacer w parku” to piękna opowieść miłości, przebaczaniu,
zdradzie. Jest wprost nacechowana emocjami, które przebijają do nas z każdej
strony. Bardzo lubię takie pozycje, więc z pewnością rozejrzę się za innymi
powieściami Jill Marsell.
Moja ocena: 9/10
PREMIERA: 10.10.2013r.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję
Przypominam o 2-letniej Nikoli, która potrzebuje naszej pomocy, liczy się każdy grosik.
opis brzmi ciekawie jak tylko wpadnie w moje ręce to na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWarto ;)
Usuńzapowiada się super :)
OdpowiedzUsuńTeż tak jest ;)
UsuńProza homoerotyczna zazwyczaj jest wulgarna, albo przerysowana. Rzadko zdarza się taka perełka. Jeżeli zainteresował Cię ten nurt sięgnij po książkę ,,Berek" Marcina Szczygielskiego.
OdpowiedzUsuńTu było bardzo okrojone, ale coraz częściej zdarza się taki wątek.
UsuńMogłabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZachęcam ;)
UsuńChętnie przeczytam, jak tylko pojawi się w księgarniach :)
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńOpis brzmi bardzo zachęcająco, muszę spojrzeć, czy ta książka jest dostępna w mojej bibliotece.
OdpowiedzUsuńCo do okładki, mnie by zachęciła do lektury - kojarzy mi się z brytyjskimi okładkami.
Raczej jeszcze jej nie będzie, bo jest przed premierą:)
UsuńKsiążka zapowiada się nadzwyczaj ciekawie;)
OdpowiedzUsuńDokładnie:)
UsuńZapowiada się interesująco ):P Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak jest:)
UsuńMiło mnie zaskoczyłaś tą recenzją. Aż takie emocje? Super :)
OdpowiedzUsuńDokładnie:)
Usuń