Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 336
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Matras
Po zakończeniu ,,Słodkiej wolności” Susan Mallery nie mogłam się doczekać dnia, kiedy na rynku pojawi się ostatnia część kończąca losy trzech sióstr Keyes, pt. ,,Słodkie kłopoty”. Z racji tego, że czytałam wszystkie powieści z nimi związane nie wahałam się ani chwili i czym prędzej przystąpiłam do lektury.
Kobiety poznałyśmy, jako pokłócone ze sobą siostry, które
musiały uporać się z przeszłością. W poprzednim tomie bliźniaczki Claire i
Nicole doszły do porozumienia, jednak ta druga wciąż nie mogła wybaczyć
najmłodszej z krewnych Jesse tego, że przyłapała ja w intymnej sytuacji ze
swoim mężem Drew oraz tego, że dziewczyna ukradła skrzętnie skrywany rodzinny
przepis i zaczęła sprzedawać ciasto czekoladowe na własną rękę.
Tymczasem minęło 5 lat. Jesse urodziła w tym czasie synka
Gabe’a, który wciąż dopytywał się o ojca. Bohaterka, nie chcąc go okłamywać
postanowiła skontaktować się z Mattem, który niegdyś nie uwierzył jej, że
spodziewa się jego dziecka. Spotkanie po latach z pewnością nie ociekało
słodyczą. Postanowił jednak poznać
synka, choć nie dopuszczał do siebie myśli, że to mogłoby być jego dziecko.
Również matka mężczyzny, Paula, która przed laty poinformowała go o zdradzie
Jesse podała jej pomocną dłoń. Jednak czy to miało wystarczyć? Czy Matthew
wybaczył ukochanej, że skazała go na tyle lat nieświadomości?
Zgodnie z moimi przypuszczeniami ta część była w większości
poświęcona Jesse. Pisarka przywołała również wątki, sprawy, które wydarzyły się
przed 5 laty, jak poznała swojego ukochanego, jak potoczyły się jej losy po
wyjeździe. Muszę przyznać, że te wspomnienia czytałam nieraz z zapartym tchem i
wypiekami na twarzy, nigdy nie wiedziałam, co wydarzy się dalej.
Trochę żałuję, że jest to już koniec tej trylogii i nie
przeczytam dalszych pogmatwanych miejscami losów sióstr Keyes. W czasie
czytania 3 tomów bardzo się z nimi zżyłam, chyba najbardziej polubiłam Jesse,
nastoletnią buntowniczkę, która starała się odnaleźć w zagmatwanych relacjach
panującymi w świecie.
Jest to typowa powieść obyczajowo-kobieca, która ma za
zadanie umilić czas czytelnikom. Z pewnością w tym aspekcie sprawdzi się całkowicie.
Ja spędziłam z nią kilka miłych godzin i nie żałuję, że się z nią zapoznałam.
Według mnie jednak ,,Słodkie kłopoty” pod względem stylistycznym wypadły gorzej
od swoich poprzedniczek. Biorąc pod uwagę fabułę utrzymywała się ona na
podobnym poziomie.
,,Słodkie kłopoty” to ostatnia część sagi o siostrach Keyes.
Po zapoznaniu się z twórczością Susan Mallery jestem przekonana, że jeszcze nie
raz do niej wrócę, a także zapoznam się z innymi jej powieściami. Mam nadzieję,
że one również przypadną mi do gustu !
Moja ocena : 8/10
Za egzemplarz książki dziękuję :
Przypominam o 2-letniej Nikoli, która potrzebuje naszej pomocy, liczy się każdy grosik.
Romantyczna i apetyczna okładka :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńMyślę, że bardziej ta trylogia spodobała się mojej mamie, ale w sumie całkiem mnie zaciekawiłaś. Lubię takie zawiłe wątki :)
OdpowiedzUsuńEveryday Book
Ja też ;)
UsuńNo to muszę zacząć polowanie w bibliotece. Najlepiej na całą trylogię.
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńChciałabym, żeby pan mąż tak ładnie jadł mi z ręki jak bohater, uwieczniony na okładce ;)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą:)
UsuńMoże kiedyś się skuszę na całą serię, jak będę potrzebowała lekkich czytadeł:)
OdpowiedzUsuńWszystko możliwe ;)
UsuńWydaje się fajna!
OdpowiedzUsuńTaka jest ;)
Usuń