czwartek, 16 stycznia 2014

,,Szczęściarz” (2012)

Bardzo lubię filmy na podstawie książek Sparksa, dlatego też nie zdziwicie się, gdy Wam powiem, że obejrzałam i przeczytałam przecudowny ,,Pamiętnik”, który jest chyba najlepszy, a także ,,Wciąż ją kocham”. Pokusiłam się także na ekranizację ,,Szkoły uczuć”, zapewne ją widzieliście, jest rewelacyjna, a także ,,Noce w Rodanthe”. Ewunia poleciła mi ,,Szczęściarza”, którego, choć jeszcze nie czytałam, z wielką ochotą obejrzałam.

Logan Thibault po napatrzeniu się na ogrom śmierci, przebywając w piechocie morskiej, postanowił poszukać dziewczynę ze zdjęcia, które cudownie odnalazł i które, jak sam sądził, zapewniło mu przetrwanie. Początkowo przebywał u rodziny w Kolorado, jednak nie potrafił odnaleźć się w społeczeństwie i dotarł do miejsca zamieszkania tajemniczej kobiety, Beth Clayton. Jak się okazało, nie wyjawił jej celu swojej wizyty. Poszukiwany był jednak ktoś do pomocy nad psami, więc Logan zgłosił się do tej pracy. Czy z tego zbiegu okoliczności mógł wyniknąć jakiś związek? Tym bardziej, że Beth miała zazdrosnego byłego męża i 8-letniego synka?

Jak przypuszczałam, wszystkie ekranizacje na podstawie powieści Sparksa mają bardzo interesującą fabułę. Nie inaczej było w przypadku ,,Szczęściarza”, gdzie autor poruszył ważny problem odnajdywania się ludzi po przeżyciu wojny albo współobcowaniu ze śmiercią swoich współtowarzyszy. Logan nie mógł się po tym otrząsnąć, ale to chyba praca z psami mu w tym pomogła. A może ktoś jeszcze?

Jedno jest pewne, film został bardzo dokładnie przemyślany. Jak tylko będę miała okazję, sięgnę po pierwowzór, aby przekonać się, czy wiernie została oddana treść podczas ekranizacji.  ,,Szczęściarz” zalicza się do melodramatu, muszę się zgodzić, że będzie i zabawnie, i tragicznie, jak to w życiu bywa. Akcja toczy się bardzo szybko, dzięki czemu widz się nie nudzi, a z niecierpliwością oczekuje finału całej akcji, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

,,Szczęściarz” będzie doskonałą propozycją dla osób, które chcą się oderwać od rzeczywistości po całym dniu pracy i ciągłych zajęć. Porusza do głębi i z pewnością sprawi, że nabierzecie ochoty zarówno na książki, jak i ekranizacje powieści Sparksa. Ja mam w planach kilka kolejnych filmów.

Moja ocena : 9/10

Przypominam o 2-letniej Nikoli, która potrzebuje naszej pomocy, liczy się każdy grosik.





24 komentarze:

  1. Kocham twórczość Sparks'a <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten film na kompie .;p
    Muszę go obejrzeć skoro aż tak przypadł Ci do gustu :)
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  3. teraz na pewno muszę to obejrzeć. Lubie bardzo Sparksa. I książkę muszę zakupić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny film. Bardzo mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałam, podobał mi się bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiedziałam, że przypadnie Ci do gustu ;)
    Poczekaj, aż zobaczysz ,,Złodziejkę książek". Jestem po seansie. Ryczałam, jak bóbr.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oglądałam i bardzo mi się podobał, niestety książki jak dotąd nie miałam okazji przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  8. O, tego chyba nie oglądałam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie oglądałam i żałuję. Muszę koniecznie nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytalam a także oglądałam ekranizacje. Super powieść I film tez na dobrym poziomie.

    OdpowiedzUsuń