Mam kilku swoich ulubionych pisarzy kryminalnych. Jak już pewnie wiecie, zaliczają się do nich Jo Nesbo, Camilla Lackberg i oczywiście Erica Spindler. W tej ostatniej zakochałam się i wpadłam po uszy, choć odkryłam ją stosunkowo niedawno. Nesbo wszystkie książki już mam, Lackberg jeszcze nie, autorki ,,Koszmarów przeszłości” także niestety nie zebrałam kilkudziesięciu, jednak mam czas i sądzę, że prędzej, czy później wszystkie zagoszczą na mojej półce.
Długo nie mogłam się zdecydować, o którą książkę teraz
poprosić. W końcu klamka zapadła, książka przyszła, a ja z braku czasu musiałam
ją na chwilkę odłożyć. Za to jak już zaczęłam ją czytać to w 3 dni byłam
uwinięta ;) Wiem, że nie jest to imponujący wynik, ale przy dawce thrilleru,
którą zafundowała nam autorka i innych obowiązkach uważam za zadowalający.
Katherine McCall po 10 latach od wyjazdu z Liberty w stanie
Luizjana ściągnięta przez tajemnicze anonimy postanowiła powrócić do
miasteczka, gdzie przed 10 laty została oskarżona i uniewinniona odnośnie
zabójstwa swojej starszej siostry Sary. Jak można się domyślić, mieszkańcy nie
byli nastawieni do niej pozytywnie. Wszyscy jej się przyglądali i szeptali za
jej plecami. Jedynym jej sojusznikiem był sierżant Luke Tanner, syn Stephena
Tarnera, który od początku był przekonany, że to Kit-Kat, czyli główna
bohaterka stoi za zbrodnią. Czy
faktycznie Kat popełniła zbrodnię doskonałą i przez 10 lat żyła w spokoju,
ciesząc się z niewyjaśnionych koszmarów przeszłości?
Uwielbiam pióro Erici Spindler. Pisze lekko i szybko się ją
czyta, zarazem tworząc obrazy tak przerażające, że boję się spać po nocach, bo
nie wiem, czy gdzieś w pokoju nie czeka na mnie zabójca Sary. Wszystko zostało
opisane bardzo realistycznie, a dodatkowe opisy umieszczone w tekście bardzo
obrazowo wpłynęły na moją wyobraźnię.
Czytałam książki Spindler wydawane zarówno przez Wydawnictwo
Mira Harlequin, jak i przez Wydawnictwo G+J. Niestety, ale muszę stwierdzić, że
te pierwsze są ładniejsze. ,,Koszmary przeszłości” choć wydane w twardej oprawie
i z normalną czcionką zrobiły na mnie mniejsze wrażenie. Dodatkowo treść jest
troszeczkę mniej pociągająca, niż np. w przypadku ,,Z ukrycia”. W sumie to
takie nic nie wnoszące szczegóły, ale okładka za to jest śliczna.
Trzeba jednak przyznać, że i tym razem Spindler spisała się
mistrzowsko. Stworzyła bardzo barwne osobowości i tak maniła czytelnika, że na
końcu już sama nie wiedziałam, co mam o tym wszystkim myśleć. Przez moment
przeszła mi przez myśl ostateczna ewentualność, ale szybko ją od siebie
odrzuciłam. Nie zdradzę Wam oczywiście, o czym teraz piszę, jednak jestem
pewna, że z tą pozycją nie będziecie się nudzić.
,,Koszmary przeszłości” to doskonale skonstruowany thriller,
który spędza sen z powiek i prawie do samego końca nie wiadomo, kto okaże się
mordercą, a takie powieści najbardziej lubię. Czyta się szybko, przyjemnie, a
po zakończeniu ma się ochotę na więcej. Jeżeli macie ochotę na dobrze napisaną
książkę, to ta będzie odpowiednia.
Wydawnictwo: G+JData wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 340
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Matras
Za egzemplarz książki dziękuję :
Zachęciłaś mnie
OdpowiedzUsuńAle się uwzięli na ten post . Jeszcze tyle spamu nie widziałam do jednego postu.
UsuńNie wiem dlaczego wpada mi na bloga, zazwyczaj się zatrzymywało w spamie.
UsuńJa sama zastanawiam się nad włączeniem kodu obrazkowego, żeby temu chamstwu dać odpór.
UsuńAle to znowu jest utrudnieniem dla innych czytelników.
UsuńAż szkoda, że ja kryminały traktuję zupełnie na marginesie swego czytania.
OdpowiedzUsuńNo tak, wiem, może jednak dasz się przekonać ;)
UsuńLubię książki w tym stylu :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
Usuńnormalnie musze przeczytać już nawet mam e-booka :) uwielbiam takie i ostatnio dawno nie czytałam tego gatunku
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak Ci się spodoba ;)
Usuńza kryminałami nie przepadam, jednak jakoś przekonałaś mnie nawet, a właśnie kończę czytać 'to nie jest kraj dla starych ludzi' i powoli przekonuje się do tego gatunku
OdpowiedzUsuńTo się cieszę ;)
UsuńCoś czuję, że by mi się spodobała:)
OdpowiedzUsuńChyba tak ;)
UsuńNa pewno by mi się spodobała, trzeba przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
Usuń