Ostatnio trafiam na sytuacje, powiedziałabym, że dość ciekawe i interesujące. Wszystkim tym ludziom przyświeca jedna idea - byle ludzie nie gadali... A o czym, a to już zależy od potrzeby.
Bardzo chcemy, aby ludzie mówili o nas tylko w samych superlatywach. Dbamy o pozory, nie chcemy, aby kojarzono nas z jakimś odchyleniem od normy. A co w przypadku, gdy dzieje się inaczej?
Jakiś czas temu u lekarza spotkałam matkę z córką. Pozwólcie, że przytoczę Wam sytuację. Dziewczynka pokaszlywała, więc sądziłam, że przyszła na kontrolę.
Mama : Kaszlałaś w szkole?
Dziecko : Nie...
Mama : Ale powiedz prawdę.
Dziecko : Kaszlnęłam raz, czy dwa. O tak (tutaj prezentuje).
Mama : A Pani nic nie mówiła?
Dziecko : Nie.
No tak, bo najważniejsze, czy pani nauczycielka nie zwróciła uwagi na to, że dziecko jeszcze nie do końca jest zdrowe i pewnie nie powinno przebywać w szkole...
Jadąc autobusem nagle wsiadła mama/babcia z dzieckiem w wózku. Dziecko, wiadomo, chciało na rączki i usiąść. Opiekunka co chwilę tylko powtarzała : Zachowuj się. Bądź grzeczna. Bądź ciszej. A dziecko coraz głośniej zaczynało piszczeć i krzyczeć. Przyznam szczerze, że trudno nie było nie zwrócić uwagi na tę sytuację. A jak się okazało, razem z nimi jechała chyba jakaś znajoma. I znów odwieczny problem : co ludzie powiedzą...
Ostatnia sytuacja rozbroiła mnie najbardziej. Na peronie czeka Mama z synkiem.
Syn ( nagle ) : Glupi, glupi, glupi...
Mama ( oszołomiona ) : Nieładnie tak mówić. Nie można.
Syn : Glupi, glupi, glupi.
Mama : W przedszkolu też tak mówisz? ( z przerażeniem)
Syn : Nie.
I to zakończyło sprawę. Grunt, że pani przedszkolanka niczego podejrzanego nie mogła usłyszeć. Takie sytuacja niestety nie tylko dotyczą dzieci. Dorośli także często żyją pozorami, aby tylko znajomi mówili o nich dobrze...
A Wy jaki macie pogląd na takie sytuacje?
Mnie niezbyt interesuje co ktoś sobie pomyśli ;) A dziecko, jak to dziecko, różne rzeczy mówi :D
OdpowiedzUsuńu nas jest to samo w domu wyzywa od głupków jak sie wkurzy a w szkole prawie jak anioł
Usuń:D
Usuńjakoś tak nie zwracam uwagi co sobie kto pomyśli. Staram się odnaleźć w sytuacjach dziwnych i zaradzić.
OdpowiedzUsuńO mnie myślą Wariatka bo moje dziecię chodzi lżej ubrane niż wszystkie inne w wózkach ;)
Przegrzewanie dzieci to też przesada. Trzeba znać umiar.
UsuńNiestety wielu ludzi zwraca uwagę na to co ktoś powie ja na ogół mam to w czterech literach. Każdy niech się zajmie swoim życiem a nie obgadywaniem ludzi. Natomiast Ci co zwracają uwagę na słowa innych niech się leczą - ludzie i tak powiedzą co im pasuje :(
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ( z Niemiec ) :)
O, wracaj do Polski.
UsuńJuż dawno przestałam się przejmować faktem co inni ludzie mówią. Zajmuję się swoim życiem a do innych się nie wtrącam.
OdpowiedzUsuńTeż prawidłowe podejście.
UsuńRacja, najważniejsze jest to, co sobie pomyślą o nas inni, a nie to, co my sami czujemy w danej chwili.
OdpowiedzUsuńDokładnie.
UsuńOglądałaś kiedyś angielski serial "Co ludzie powiedzą?"? Polecam :)
OdpowiedzUsuńNie, ale szukając grafiki się natknęłam właśnie na niego.
UsuńSytuacje i dialogi można czasami różnie interpretować. Owszem, są ludzie, jakich przedstawiłaś. Natomiast często takie upominanie dzieci to też nauka: żeby w pewnych miejscach mówić ciszej, żeby nie przeklinać itp. A do przedszkola rodzice się odwołują, nie ze wstydu czy strachu, a żeby przypomnieć dziecku, że czasami wie, jak się zachować :))
OdpowiedzUsuńW sumie też masz rację. Nie pomyślałam o tym w ten sposób.
Usuń