sobota, 10 maja 2014

Egzamin a egzamin.

Maj to bardzo uaktywniony czas stresu i matur. Z tego, co się orientuję część obowiązkową, czyli język polski, angielski i matematykę macie już za sobą. No chyba, że ktoś zdaje język rosyjski to jeszcze trochę. Ale nie o tym chciałam...



Egzamin, a egzamin. Ja swoich matur właściwie wcale nie pamiętam. Nie potrafię sobie przypomnieć, czy się denerwowałam, czy się uczyłam i w jakim stopniu. Mam tylko jakieś przebłyski z matury ustnej z języka polskiego i rosyjskiego i to właściwie wszystko, co pamiętam. Może to i lepiej, patrząc na zachowanie tegorocznych maturzystów, którzy są bardzo zestresowani. Ciekawe, czy za rok, czy dwa będą pamiętali, czym właściwie się denerwowali.

Jeżeli chodzi znów o egzaminy na studiach od pierwszego bardzo się denerwuję, właściwie nie wiem czym. Ale stres jest, czy pytania podpasują, czy starczy czasu, czy mi wiedza z głowy nie uleciała :D Patrząc jednak z perspektywy czasu też jakoś szczególnie nie zapadają mi w pamięć, pamiętam jakieś strzępy informacji i tyle.

Jest jednak jeden rodzaj egzaminów, który nie chce mi ulecieć z pamięci. Jest to mianowicie egzamin na prawo jazdy. Mimo, że od pierwszego egzaminu wciąż minęły 3 lata to dokładnie pamiętam swój pierwszy, drugi, trzeci ... i dalsze egzaminy. Pamiętam, na czym oblałam, może nie po kolei, jaki był egzaminator, co robiłam przed. Sądzę, że większość ma takie wspomnienia, które nie chcą wyjść z pamięci. Może to też być spowodowane faktem, że byłam bardzo przejęta całym kursem, a na egzaminach pechowo nie udawało mi się wyjeżdżać z placu, czy oblewałam np. na parkowaniu.

Różni są ludzie, tak samo, jak różne są egzaminy. Nie można porównywać ani jednego, ani drugiego. Jeden w ogóle się tym nie przejmie, a drugi nie będzie spał od miesiąca. Niemniej jedno jest pewne - każdy egzamin jest do zdania !

12 komentarzy:

  1. Ja swoją maturę jeszcze pamiętam :D Na polskim zrobiłam błąd ortograficzny, bo napisałam KTURY. Nie mam pojęcia dlaczego, bo zawsze byłam dobra z ortografii i nie miałam z tym problemów. A tu jeszcze w takim podstawowym wyrazie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam zarówno maturę, obronę licencjata i mgr a było to już kilka lat temu, jednak najbardziej pamiętam egzamin na prawo jazdy, który był 11 lat temu - a pamiętam go jak dziś :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja pamiętam mature i egzamin na prawko:). Mój egzamin na prawko był 6 lat temu:O. Kiedy to zleciało!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja głównie egzaminy na prawo jazdy pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  5. W liceum uważałam, że matura jest ciężka. Egzamin zawodowy przed maturą okazał się gorszy. Na studiach myślałam, że obrona dyplomówki to masakra a potem egzamin na aplikację okazał się gorszy. Myślałam, że to apogeum stresu a potem egzamin kończący aplikację okazał się koszmarem. Już nic gorszego mnie nie czekam do nauki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh, mam nadzieję, że najtrudniejsze już za mną.

      Usuń
  6. Też się zawsze denerwowałam wszystkimi egzaminami, a potem się okazywało, że faktycznie nie było czym :)

    OdpowiedzUsuń