Z bliźniaczkami jest różnie. Jedni je rozpoznają, inni nie. Jeszcze inni nagminnie je mylą. Stąd pytanie - czy to Ty, czy to Ja?
Marysia, Ja, Martyna
Marysia, Ja, Martyna
Zaczęło się już na dworcu. Jak mam na imię. Paulina, a może Martyna. Sabina z całym przekonaniem stwierdziła, że Paulina je odbiera, wszak nie wiedziała jeszcze, że mam siostrę bardzo podobną do siebie.
Kolejni uczestnicy zaczęli się schodzić. Wiola po spotkaniu zdradziła mi, że stojąc z innymi dziewczynami nie rozumiały, w jakim celu Martyna idzie je znów przywitać. No niestety, ale ona stała przy wejściu do Park Hotelu. Marysia z Kubą można powiedzieć, że także dali się nabrać, mówiąc, że Martyna na pewno ma na imię Paulina i jej ich stałą czytelniczką i mamy ich nie nabierać. Co złego, to nie my :D
Muszę przyznać, że posiadanie siostry bliźniaczki ma swoje plusy i minusy. Niewątpliwym plusem jest to, że rozmówca właściwie nie wie, z kim rozmawia, a potem myli imię, ale do tego już się przyzwyczaiłyśmy. A poza tym, można się wymieniać, choć tego akurat nie robimy. Idąc w myśl tej zasady można też być w dwóch miejscach jednocześnie i porozmawiać z każdym. Teraz żartuję. Na kolejne spotkanie koniecznie musimy ubrać się inaczej, choć chyba w tym ferworze przygotować i emocji i tak nikt nie skojarzy, która jest która.
A Wy rozróżniacie bliźniaki, czy mylicie je nagminnie? :)
Jeśli poznam je trochę lepiej to z reguły rozpoznaję... Gorzej, jeśli są do siebie baaaardzo podobne, a ja długo ich nie widziałam :D
OdpowiedzUsuńTo może być problematyczne.
UsuńJa znałam tylko 1 parę bliźniaków w podstawówce, ale nie byli do siebie podobni :)
OdpowiedzUsuńMoże byli dwujajowi.
UsuńDo tej pory znam z Wami cztery pary (w tym temacie liczą się trzy, bo jedna mieszana i siostrę z bratem trzeba się postarać by pomylić) i nie miałam problemu jeszcze. Jesteście podobne, ale nie identyczne. Nie zdarzyło mi się Was pomylić - po pierwszym przedstawieniu się :) Chociaż koleżanek kilka lat nie widziałam, jedna schudła, druga włosy przefarbowała i w pierwszym momencie zgłupiałam, ale wystarczyło, że zaczęły mówić i bez problemu, bo temperamenty i poglądy odmienne.
OdpowiedzUsuńNo tak, jak długo bym nie widziała, a do tego tak diametralnie by się zmieniła to też pewnie bym nie poznała w pierwszej chwili.
UsuńJak już dowiedziałam się, że Ty to Ty, a Martyna to Martyna - więcej nie będzie blamażu :)
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję :D
UsuńJa też mniej więcej kojarzyłam, która to która. Bo Martynę zapamiętam na całe życie. Taka przygoda zdarza się tylko raz w życiu! :) P.S. Jutro będzie u mnie obiecane coś. na pewno! :)
OdpowiedzUsuńNo raczej drugi raz nikt Cię nie zgubi :D
Usuń