Niejednokrotnie Wam już pisałam o tym, że każda książka zakupiona przeze mnie umili mi kiedyś mój czas. Dziś skusiłam się na ,,Na głębinach"
O tym, że woda to niebezpieczny i nieprzewidywalny żywioł wiadomo nie od dziś. Negatywnych skutków podczas burzy doświadczyło ponad 500 pasażerów, płynących na SS Vanderseve do Nowego Jorku. Gdy wiadomo już było, że wszystko zatonie, postanowiono ratować najpierw kobiety i dzieci. Niestety, los mężczyzn wydawał się z góry przesądzony... Nieszczęśliwie wśród pasażerów znaleźli się także Laura i John Fosterowie, którzy udali się w swoją podróż poślubną. Czy los połączył ich na nowo ze sobą, czy pożegnanie na statku było już ich ostatnim?
Muszę przyznać, że mimo dużego aspektu Boga w tej pozycji, czytało się ją przyjemnie i dość szybko. Od pierwszych stron wciągnęły mnie już losy młodej pary, jak i pozostałych pasażerów - ich walka o przeżycie, rozstanie, niepewność, strach, czy uda im się dopłynąć do lądu, czy ktoś udzieli im pomocy. Autor, Dan Walsh, wykorzystał w tej pozycji niektóre fakty, które miały miejsce naprawdę w 1857 r. Myślę, że przez to ,,Na głębinach" jest lekturą jeszcze tragiczniejszą samą w sobie, ponieważ los, który opisuje pisarz, przyniósł tym ludziom kilka niepewnych dni na morzu.
Styl autora jest prosty, a powieść czyta się naprawdę bardzo szybko. Oczywiście w obliczu tej całej tragedii nie braknie pozytywnych aspektów. Pisarz poświęcił część swojej opowieści problemowi niewolnictwa, zwłaszcza ludzi o czarnym kolorze skóry, którzy byli traktowani bardzo źle, a za próbę ucieczki surowo ich karano. Na szczęście, nie wszyscy mieli takie podejście. Jeżeli macie ochotę na z pozoru lekką, a jednak wstrząsającą lekturę, zapoznajcie się z tą pozycją. Jestem prawie pewna, że nie będziecie tego żałować.
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAM
Data wydania: 2014
Format : Książka
Liczba stron: 316
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Merlin, Wydawnictwo WAM
Chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, ale Titanic tu widzę troszeczkę, daj znać Paulinko, czy więcej w tej książce było akcji, czy dramatu?
OdpowiedzUsuńWięcej akcji chyba. Faktycznie, troszkę Titanica to przypomina.
UsuńZ pewnością to bardzo emocjonująca lektura.
OdpowiedzUsuńJestem skłonna ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuń