Na IV Salonie Ciekawej Książki w Łodzi zakupiłam trzy kolejne książki Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak. Jako pierwszą przeczytałam tę pt. ,,Niebieskie migdały". Czy mi się spodobała?
Jak sama autorka na spotkaniu autorskim przyznała jej początkowe książki były lekkie i przyjemne. Nie mogę się z tym nie zgodzić. Powyższa pozycja faktycznie napawa optymizmem, przy tym dzięki swojej lekkości i zabawności czyta się ją naprawdę szybko. Ja właściwie przeczytałam ją podczas podróży pociągiem i dokończyłam w domu, w którym czekają na mnie jeszcze ,,Przebudzenie" i ,,Ucieczka znad rozlewiska".
Ina, a właściwie Balbina, Górejko wraz ze swoją matką Małgorzatą, artystką, nie miałaby łatwego życia, gdyby nie najlepsza przyjaciółka głównej bohaterki, Karolina, która łagodziła wszelkie ,,spory". Nie ma się więc czemu dziwić, że gdy malarka dowiedziała się, że zostanie babcią i to jeszcze nieślubnego dziecka nie mogła wyjść z szoku. Ina jednak postanowiła nie informować Wszawskiego, że zostanie szczęśliwym tatusiem. Jak potoczą się dalsze perypetie młodej mamy?
Mimo, że sama dziecka jeszcze nie mam nie do końca wyobrażam sobie, że mogłabym przeorganizować całe swoje życie pod maleństwo i zrezygnować ze wszystkich aktywności, które teraz wykonuję. Świetny obraz możemy obserwować na blogu oczekujac.pl, gdzie Maria i Jakub mimo zostania rodzicami nie zrezygnowali z podróży, które tak kochali. Czy bohaterka Ina była jednak w stanie pogodzić pracę w prasie z wychowywaniem Kaja?
Podsumowując, polecam twórczość Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak. Znów jestem pod wrażeniem talentu pisarki, która tak skonstruowała fabułę, że wszystkie losy występujących postaci były ze sobą jakoś powiązane. To samo mogliśmy także zauważyć w ,,Nie lubię kotów". Jeżeli macie ochotę na lekką lekturę, ,,Niebieskie migdały" świetnie sprawdzą się w tej roli.
Podsumowując, polecam twórczość Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak. Znów jestem pod wrażeniem talentu pisarki, która tak skonstruowała fabułę, że wszystkie losy występujących postaci były ze sobą jakoś powiązane. To samo mogliśmy także zauważyć w ,,Nie lubię kotów". Jeżeli macie ochotę na lekką lekturę, ,,Niebieskie migdały" świetnie sprawdzą się w tej roli.
Bardzo lubię autorkę :) Z pewnością i po tę książkę sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nic niestety tej autorki nie czytałam, muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńJa także nie czytałam książek tej autorki...
OdpowiedzUsuńTa wydaje się ciekawa :)
Może gdzieś ją dorwę ;)