środa, 9 września 2015

,,Zimowe sny" Paul Richard Evans

Lekka, przyjemna, biblioteczna lektura. Pochłonęłam ją w 2,5 godziny.


Możecie nie zdawać sobie z tego sprawy, ale Evansa bardzo lubię. Jego twórczość jeszcze bardziej. Na półce stoi 6 jego książek, ale marzy mi się, żeby w biblioteczce znalazły się wszystkie jego pozycje. Dlaczego? Bo to pisarz, który umie zaczarować czytelnika słowem. Przeprowadzić go przez całą fabułę, gdzie na końcu pojawi się światełko w tunelu i dojdziemy do wniosku, że przecież nie było tak źle. Prawda? Przecież z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Richard Paul Evans to autor kilkudziesięciu książek, uwielbiany przez czytelników na całym świecie. Nie ma się czemu zresztą dziwić. Gdy przeczytacie jedną jego powieść i pokochacie go tak samo jak ja, Wasz pęd do czytania innych utworów tego pisarza szybko wzrośnie.

Początkowo myślałam, że lektura ,,Zimowych snów" zajmie mi wieczór i wczesny poranek, jednak szybko okazało się, że nie będę potrafiła się od niej oderwać. To historia, można by rzec, jakich wiele. Czy w dzisiejszym świecie pieniądz i wpływy nie rządzą naszymi odczuciami? Czy nie patrzymy z zazdrością, nawet minimalną, na ludzi, którzy mają więcej, niż my? No właśnie. Rodzeństwo Josepha Jacobsona nie było wyjątkiem. Od lat uwielbiany przez ojca, mającego kilka żon, w ostatnim czasie wpadł na pomyśl świetnego hasła reklamowego, które uratowało kontrakt. Bracia postanowili sprzymierzyć się i pozbyć ,,pupilka tatusia". Okazja nadarzyła się szybciej, niż mogłiby się spodziewać.

Jak to mówią, karma zawsze do nas wraca. I ta dobra, i ta zła. Święcie wierzę w to, że jeżeli komuś pomogę, dobro wróci do mnie ze zdwojoną mocą. Bo pomaganie przecież jest fajne. Po co patrzeć, że Zośka ma pracę w biurze, a my jesteśmy tylko sprzątaczką? No bez sensu. Dla mnie nieważne jest, kto jaki zajmuje status społeczny, ale jakim jest człowiekiem. A Joseph okazał się mężczyzną, który dla dobra rodziny potrafi wiele poświęcić. To dość lekka opowieść, którą czyta się niezwykle szybko i z dużą przyjemnością. Opowieść o rodzinie, miłości, poszukiwaniu swojej drogi życiowej. Gorąco polecam.

8 komentarzy:

  1. Z przyjemnością przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm nie znam :-) muszę coś przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako że dwie książki tego autora, jakie miałam okazję przeczytać, spodobały mi się, nie widzę powodu, by odmówić sobie tej ;)
    ~Julia

    Zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię twórczość Evansa, więc dlaczego nie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Evans to jeden z moich ulubionych pisarzy i mam tę książkę w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiele dobrego słyszałam o jego książkach i na pewno się skuszę na jakąś pozycję ; )

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również wierzę w karmę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Możecie nie zdawać sobie z tego sprawy, ale Evansa bardzo lubię. Jego twórczość jeszcze bardziej. Na półce stoi 6 jego książek, ale marzy mi się, żeby w biblioteczce znalazły się wszystkie jego pozycje" - o rany mam podobnie! Na razie tyko jedna z jego ksiązek mi się nie podobała, a na półce stoi pięć książek :)
    A "Zimowe sny" bardzo mi się podobały i przypuszczam, że jak nadarzy się jakaś okazja to poproszę o nią na urodziny ;)

    OdpowiedzUsuń