Dziś chciałabym opowiedzieć Wam moją historię, dotyczącą
brania korepetycji. W trzeciej klasie liceum, na początku roku, wiedząc, że
będziemy chciały zdawać maturę z języka rosyjskiego na poziomie rozszerzonym, a
na lekcji wiadomo jak jest, każdy ma inny poziom i ciężko poświęcić czas
każdemu z uczniów, postanowiłyśmy pobierać korepetycje.
Dlaczego warto chodzić do korepetytora?
1. Pracujesz indywidualnie
Nie oszukujmy się, na pewno przyjemniej spędzać kilka godzin
tygodniowo z kimś, kogo się lubi. Poza tym niektórzy, jak my, są
indywidualistami i zdecydowanie bardziej wolą pracę samodzielną, niż w grupie.
Wiadomo, jak to jest. Każdy pracuje na swój sukces. W przypadku korepetycji, na
dobrą ocenę, czy zdanie matury na zadowalającym Cię poziomie.
2. Mniejsza grupa, możesz dopytać się o wątpliwości
Niektórzy krępują się pytać o wątpliwości przy pełnej sali
ludzi. Wiadomo, pewnie znacie się kilka lat, ale czasem niezręcznie zapytać o
coś, co nurtuje nas od dłuższego czasu, a może być czymś, co powinien umieć
każdy początkujący uczeń. Na korepetycjach nie ma tego problemu – przecież
nauczyciel Cię nie wyśmieje. Przynajmniej nie powinien.
3. Nikt Cię nie ocenia
Czasem nawet nieświadomie oceniamy kogoś: A bo tego nie wie, co on robił przez te
wszystkie lata. Niby taki mądry, a nie zna podstawowego wzoru na pole trapezu.
I tak dalej i tak dalej. O tym co się dzieje na korepetycjach wiesz tylko Ty i
osoba, która ich udziela, więc nie ma obawy, że w trzeciej liceum nie potrafiłeś
podać wzoru sumarycznego wody.
4. Więcej czasu na dane zagadnienie
Godzina lekcyjna ma tylko 45 minut, ile zagadnień można
przez ten czas omówić? Niewiele. Tym bardziej, że trzeba włożyć teorię,
zadania, jakieś odpytywanie, może kartkówka. Uciszanie klasy. Ten czas nie chce
się wydłużyć, uczniowie zapewne nad tym nie ubolewają, ale faktem jest, że
nauczyciel nie da rady omówić szerokiego zakresu materiału podczas jednych
zajęć. Najczęściej na korepetycjach nie musimy się tym martwić, ponieważ to my
płacimy za godziny, więc powinniśmy pracować swoim tempem i omawiać
zagadnienia, które sprawiają nam największą trudność.
5. Grupowo wychodzi całkiem przystępnie cenowo
Kiedy chodziłyśmy do liceum w czymś na kształt szkoły
językowej były organizowane korepetycje zbiorcze, po 6-10 osób. Język rosyjski
kosztował bodajże 20 zł/h, angielski – 10. Były różne stopnie zaawansowania.
Chcę przez to powiedzieć, że jeżeli nie stać Was, lubicie pracować grupowo
(choć to zawsze pewne ryzyko), to może warto zastanowić się nad grupowymi
korepetycjami?
6. Przygotowanie do matury/sprawdzianu
Korepetycje nie muszą dotyczyć tylko przygotowania do
matury, czy sprawdzianu, chociaż to najczęstsze pobudki, którymi kierują się
uczniowie, czy też ich rodzice, jeśli dzieci są np. w szkole podstawowej.
Ostatnio zauważyłam pewien trend, mianowicie dotyczący tego, że nastolatkowie
wybierają liceum, czy szkołę średnią z rozszerzonymi przedmiotami, które mogą
umożliwić im później edukację na kierunkach medycznych, czy chemicznych i
jednocześnie równolegle pobierają z tych przedmiotów korepetycje. Jak się na to
zapatrujecie?
7. Poszerzanie swojej wiedzy
Często na korepetycje chodzi się też po to, aby uzupełnić
lub też poszerzyć wiedzę w danym temacie. Nauczyciele, jak zapewne się
domyślacie, mają o wiele więcej do powiedzenia, niż przewiduje program
nauczania, a więc warto udać się do nich, jeżeli nurtuje nas jakaś kwestia
(dotyczy to głównie przedmiotów ścisłych, jak matematyka, czy fizyka).
Mówiąc o korepetycjach, nie zawsze w dzisiejszych czasach musimy
mieć na myśli spotkanie twarzą w twarz. Istnieją bowiem specjalne platformy, na
których można pobierać i dawać korepetycje, jak np. preply.com, na których bez
wychodzenia z domu możemy posiąść wiedzę z interesującego nas tematu.
Chodziliście na korepetycje? Jak je wspominacie?
Zgadzam się z wszystkimi punktami. Mnie najbardziej przekonuje praca indywidualna.
OdpowiedzUsuńChyba każdy z nas, choć raz w życiu, uczęszczał na korepetycje. Ja chodziłam bodaj w liceum... na korepetycje z matematyki. Całkiem miło wspominam... choć bryły do tej pory są dla mnie czarną magią.
OdpowiedzUsuńSama przed maturą korzystałam z korepetycji, więc wiem, że warto z nich korzystać. Świetny wpis, bardzo przydatny :)
OdpowiedzUsuńJa na korepetycje nie chodziłam, ale coraz częściej myślę o korkach z angielskiego dla eM :)
OdpowiedzUsuńJa też bralam korepetycje przed matura. Uważam, że jedna indywidualną godzina może dać duzo więcej niż kilka godzin w pełnej uczniów sali.
OdpowiedzUsuńTeż chodziłam na korepetycje :)
OdpowiedzUsuńI w sumie szykuję się na korki z angielskiego. W wakacje chciałabym zdać certyfikat językowy.
Ja nawet polecam korepetycje dla moich siedmiolatków (tych, którzy są naprawdę w tyle). Często rodzice nie mają cierpliwości czy czasu posiedzieć z dziećmi, a niestety materiał trzeba nadrabiać.
Ja chodzę do prywatnej szkoły języka angielskiego i raczej to nie są korepetycje, ale tam w ciągu roku nauczyłam się więcej niż w publicznej przez 3 lata :)
OdpowiedzUsuń