Magdalena Kordel to autorka, która cieszy się ogromną popularnością wśród czytelniczek w różnym wieku. Jej powieści nastrajają optymistycznie, wyciszają i dają nadzieję na lepsze jutro. Nie inaczej jest w przypadku ,,Sezonu na cuda".
,,Sezon na cuda" czytałam praktycznie 1,5 roku temu, w pierwszej wersji, kiedy udało mi się ją w końcu wypożyczyć w bibliotece. Od tego też czasu mniej więcej miało pojawić się wznowienie, którego w końcu się doczekaliśmy. Magdalena Kordel ponownie zabiera czytelników do Malowniczego, urokliwej wioski w Sudetach, gdzie swoje szczęśliwe życie prowadzi Majka, Madeleine (którą poznajemy w serii o Malowniczym), a także sprzedawczyni w mięsnym, która zna wszystkie okoliczne ploteczki.
Powieść to kontynuacja ,,Uroczyska", po którym chronologicznie przypada ,,Wino z Malwiną". Jeśli jednak się uprzecie, bez większych przeszkód można czytać te tomy wyrywkowo, jednak wiadomo, że lepiej zachować porządek zdarzeń. Majka Woroniecka, opuszczona przez męża, wciąż ma adoratora - weterynarza Czarka, który stara się stać się dla niej kimś więcej, niż opiekunem zwierząt. Dorastająca nastolatka także przeżywa pierwsze perypetie miłosne. Także pensjonat zaczyna przyjmować pierwszych gości. Zbliża się Boże Narodzenie, a to, jak wiadomo, magiczny czas, także w Malowniczem.
Powieść to kontynuacja ,,Uroczyska", po którym chronologicznie przypada ,,Wino z Malwiną". Jeśli jednak się uprzecie, bez większych przeszkód można czytać te tomy wyrywkowo, jednak wiadomo, że lepiej zachować porządek zdarzeń. Majka Woroniecka, opuszczona przez męża, wciąż ma adoratora - weterynarza Czarka, który stara się stać się dla niej kimś więcej, niż opiekunem zwierząt. Dorastająca nastolatka także przeżywa pierwsze perypetie miłosne. Także pensjonat zaczyna przyjmować pierwszych gości. Zbliża się Boże Narodzenie, a to, jak wiadomo, magiczny czas, także w Malowniczem.
Muszę przyznać, że miło ponownie było wrócić do sudeckiej wsi, gdzie życie toczy się swoim tempem, jednak i mieszkańcy zmagają się ze swoimi większymi i mniejszymi problemami. Jeżeli macie ochotę na ciepłą lekturę, skuście się na wszystkie pozycje Magdaleny Kordel, właściwie oprócz ,,48 tygodni" i ,,Anioł do wynajęcia" chyba wszystkie toczą się w scenerii Sudetów. Odpoczynek w taką zimową porę jest wskazany.
Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, więc muszę kiedyś spróbować. Zacznę jednak od początku serii.
OdpowiedzUsuńUwielbiam optymistyczne lektury, dobrze nastawiające do życia - tego mi teraz trzeba!
OdpowiedzUsuń