Magdalena Wala to jedna z polskich pisarek, której powieści z powodzeniem możemy zaliczyć do miana bestsellerów. Nie mogłam doczekać się jej już kolejnej nowości. Czy ,,Mów mi Katastrofa" była tego warta?
Uwielbiam twórczość pisarki. Początkowo zapoznałam się z doskonałym debiutem, którym była ,,Marianna", następnie przyszedł czas na ,,Przypadki pewnej desperatki", by trzecią powieść przeczytać z niekłamaną przyjemnością. Autorka z wykształcenia jest historykiem, nauczycielem w gimnazjum i po raz kolejny interesujące fakty ze swojej pracy postanowiła przemycić w literaturze. Przeczytamy o urokliwych zakątkach, jakie skrywa Wrocław, Sandomierz, Baranów Sandomierski. Było to dla mnie tym milsze spotkanie, biorąc pod uwagę fakt, że w lipcu odwiedziłam tamte tereny i doskonale wiedziałam, o których atrakcjach Magdalena Wala wspomina.
Jak przystało na nauczycielkę, nie zabrakło także opisu wycieczki szkolnej. Jak wynika z tekstu, niewielką różnicę sprawia pilotowanie wyjazdu grupy nastolatków i dorosłych pracowników. Na czym polega różnica, będziecie musieli przekonać się sami. Tym razem autorka przedstawia nam historię Aldony Żubert, studentki, która w krótkim czasie wpada na nieznajomego Kamila. Okazuje się, że chłopak uważa, że są sobie przeznaczeni. Czy faktycznie ich losy mają prawo się połączyć?
,,Mów mi Katastrofa" zalicza się do znanej już ,,Serii z babeczką". To ciepłe, kobiece powieści, które pozwalają nam przenieść się w inny świat. Opisywana dziś pozycja to połączenie naprawdę dobrej literatury obyczajowej z wątkiem kryminalnym oraz historycznym. To prawdziwa uczta dla nawet najbardziej wybrednego czytelnika. A mi, cóż, pozostało tylko wyczekiwać kolejnej fantastycznej powieści autorstwa Magdalena Wali. Bowiem o tym, że będzie to prawdziwe dzieło nie muszę się przekonywać, mając w pamięci trzy poprzednie miłe spotkania.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję księgarni Tania Książka.
Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale na tę pozycję mam chyba największą ochotę.
OdpowiedzUsuńHej, debiutem były Przypadki pewnej desperatki :)
OdpowiedzUsuń