środa, 2 sierpnia 2017

,,Krew i strach" Aleksander Wierny

,,Krew i strach" to druga powieść Aleksandra Wiernego, z którą miałam okazję się zapoznać. Choć nazwisko wydawało mi się znajome, nie zdawałam sobie sprawy z tego, że cztery lata temu czytałam jego powieść ,,Teraz".

Ernest Ewaryst jest tępicielem wampirów. Tak naprawdę dokładnie nie wie skąd wzięła się jego moc, ale potrafi wyczuć, która z osób nie jest człowiekiem, ma także umiejętność ich zabijania. Można powiedzieć, że z niewyjaśnionych względów ma nadprzyrodzone siły. Jego zadaniem jest tępienie wampirów i przywłaszczanie sobie ich pieniędzy, gdyż z racji wykonywanego ,,zawodu" nie może sobie pozwolić na normalną posadę. Tak jest do czasu, gdy poznaje wampirzycę Lenę, która przejmuje nad nim kontrolę.

Książka nie jest zbyt obszerna, bo ma nieco ponad 250 stron. Postanowiłam więc zapoznać się z nią w wolniejsze niedzielne przedpołudnie. Tematyka wampirów jest już znana od co najmniej 10 lat, kiedy to Stephanie Meyer wydała w Polsce swoją sagę ,,Zmierzch". Od tamtej pory sporo osób próbowało swoich sił w tym gatunku, nie zwracając uwagi na to, że jednym wychodzi to lepiej, a innym gorzej.

,,Krew i strach" Aleksandra Wiernego to powieść dość nowatorska w tematyce wampirów. Mamy tutaj tępiciela tego gatunku. Powieść ma kilkadziesiąt krótkich rozdziałów, co uważam za duży plus, gdyż lekturę można przerwać dosłownie co kilka minut. Pomiędzy wampirzą fabułę zostały też wplecione rozważania na temat tego co nas otacza - pęd za pieniędzmi, kupowanie wszystkiego, co ktoś ma, a my z zazdrości też chcemy to posiadać.

Publikacja Aleksandra Wiernego powinna przypaść do gustu osobom niezbyt wymagającym, gdyż już wątek wampirów jest skierowany do konkretnego grona odbiorców. Na uwagę zasługują jednak ponadczasowe wstawki o pędzie za produktami, które i tak z czasem nie będą nam potrzebne.

Książkę otrzymałam na spotkaniu A może nad morze? Z książką.


2 komentarze:

  1. Sama nie wiem czy mam ostatnio ochotę na czytanie o wampirach. Może gdy mi się odmieni? :) Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś skuszę się na tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń