Ogród Saski w Lublinie to ostatnia atrakcja, którą udało nam się odwiedzić w tym mieście. Choć zmęczone, postanowiłyśmy się tam wybrać.
Lublin, ach, ten Lublin
Lublin spodobał nam się chyba najbardziej z odwiedzonych przez nas miast na Lubelszczyźnie. Z racji tego, że mieszkałyśmy z dala od centrum pierwszego dnia udało nam się zobaczyć jedynie Ogród Botaniczny i Muzeum Wsi Lubelskiej. Drugi dzień w mieście miałyśmy bardzo wypełniony atrakcjami. Był to już chyba szósty dzień naszej wycieczki, więc byłyśmy bardzo zmęczone. Mimo wszystko, stwierdziłyśmy, że znów tak szybko tam nie pojedziemy i postanowiłyśmy Ogród Saski w Lublinie odwiedzić.
Ogród Saski w Lublinie
Wsiadłyśmy w autobus z rynku i Ogród Saski w Lublinie miał stać przed nami otworem. Z racji tego, że coś źle wymawiali przystanki wysiadłyśmy za wcześnie i musiałyśmy kawałek dojść. Mimo wszystko, nie zrezygnowałyśmy z tej atrakcji. Ogród Saski w Lublinie okazał się miejscem bardzo godnym plecenie i odwiedzenia. Jest tam dużo zieleni, strumyczek, kwiaty, ławeczki, na których można sobie przysiąść. Ogród cieszy się też sporym zainteresowaniem rowerzystów, którzy upodobali go sobie na rowerowe wycieczki. Z racji tego, że było już późno, nie udało nam się obejść całego terenu, jednak już to co zobaczyłyśmy wywarło na nas spore wrażenie.
Odetnij się od codziennego pędu
Ogród Saski w Lublinie to miejsce, gdzie chętnie spędzają czas ludzie w różnym wieku. Same z chęcią spędziłybyśmy tam kilka godzin, gdyby nie zbliżał się wieczór. Wstęp na teren ogrodu jest oczywiście darmowy. Dużym plusem jest to, że bardzo łatwo można tam dojechać autobusem z rynku. Przystanek, jeśli się dobrze wysiądzie, jest praktycznie pod bramą ogrodu. Gdybyśmy mieszkały w okolicy, z pewnością z przyjemnością spędzałybyśmy tam wolne sobotnie i niedzielne popołudnia. Choć Ogród Saski w Lublinie może wydawać się niczym ciekawym to zaręczamy, że tak nie jest. Jest to jedna z ciekawszych i ładniejszych atrakcji miasta, a odwiedziłyśmy ich sporo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz