niedziela, 12 listopada 2017

,,Cuda i cudeńka" Agnieszka Olejnik

Agnieszka Olejnik, początkowo dająca się poznać z wydawania twórczości w Wydawnictwie Literackim, od pewnego czasu stała się moją ulubioną pisarką, choć nie poznałam jeszcze wszystkich jej powieści. Dlaczego więc dałam szansę nowości ,,Cuda i cudeńka"?


Przyznajcie sami, czasem intuicja popycha nas do tego, aby zapoznać się z jakąś historią lub instynktownie czujemy, że to nie czas, miejsce, nie ta fabuła. ,,Cuda i cudeńka" zainteresowały mnie już w momencie, gdy ujrzałam je w zapowiedziach wydawnictwa Filia. Kolorowa okładka, nieco świąteczna historia, skutecznie zachęciły mnie do tego, aby dać jej szansę. Korzystając z wolnego piątku, pochłonęłam ją raz-dwa.

Helena Botula z powodu braku pracy i innych niecierpiących zwłoki zajęć zgłasza się na ochotniczkę, by zostać opiekunką babci, z którą nie miała praktycznie nic wspólnego przez 26 lat swojego życia. Mieczysława jest trudną pacjentką, towarzyszką codziennego dnia. Po wylewie nie odzywa się, nie wiadomo - nie chce, czy nie może. Niemniej, Lenie doskwiera brak towarzystwa. Postanawia poznać sąsiadów - rodzinę z dwójką dzieci, sympatyczną Włoszkę oraz starszą sąsiadkę, za którą jej babcia nie przepada od lat. A może za jej psem. Okazuje się jednak, że Mansarda pod Aniołami skrywa jeszcze jedno mieszkanie oraz równie tajemniczego lokatora. Czy Lenie uda nawiązać się z nim kontakt? Czy Aniołowie naprawdę spełniają wypowiedziane lub pomyślane życzenia?

Agnieszka Olejnik w swojej nowości wprowadza nas poniekąd, delikatnie, subtelnie w świąteczny nastrój. ,,Cuda i cudeńka" to nie powieść typowo świąteczna, jednak historia i emocje w niej zawarte z pewnością sprawią, że zapragniemy poczuć moc wybaczania i naprawiania dawnych błędów. Autorka czaruje słowem, pozostawia z uczuciem niedosytu, że to już, po niecałych 5 godzinach lektury, koniec tomu. Spodziewam się, że kolejna część ukaże się najpewniej wczesną wiosną. Pozostaje pytanie - dlaczego tak długo musimy czekać na dalsze losy Leny i bohaterów spod Mansardy pod Aniołami?

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję księgarni Tania Książka.

3 komentarze:

  1. Ciekawi mnie ten tajemniczy lokator, jak i cała fabuła tej książki. Zapiszę sobie tytuł i chętnie się z nią zapoznam. ;)

    http://czytam-wszystko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam kilka książek tej autorki. Na tę też skuszę się z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń