Dinah Jerrefies znów czaruje słowem. ,,Zanim nadejdzie monsun" to czwarta powieść jej autorstwa, która ukazała się na polskim rynku. Czy warto dać jej szansę?
Mogliście się już przekonać, że uwielbiam twórczość tej pisarki. Nic więc dziwnego, że zaraz po odebraniu przesyłki, skusiłam się na tę lekturę. Byłam ciekawa, co tym razem Dinah Jefferies przygotowała dla swoich odbiorców. Tego, że trzymam w rękach wartościową lekturę, nawet nie śmiałam negować, znając pióro autorki z wcześniejszych fantastycznych pozycji. Tym razem Dinah Jefferies przenosi nas do Indii, gdzie styka wieloletnią kulturę indyjską z nowymi ,,rządami" Brytyjczyków. Pokazuje, że historia Indii powinna mieć prawo istnieć w takiej formie, w jakiej przetrwała od lat.
Elizie Fraser Indie nie kojarzą się najlepiej, zapewne dlatego, że jako mała dziewczynka widziała śmierć swojego ojca. Następnie razem z matką opuściły kraj, by kobieta, już jako wdowa, wróciła do nich jako fotograf. Jej zadanie jest pozornie proste - sfotografować życie prostych ludzi, księcia, jego rodziny w codziennych sytuacjach, a następnie stworzyć ze zdjęć wystawę. Okazuje się jednak, że stosunki panujące w zamku nie są tak pozytywne, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Intrygi, spiski, działanie przeciw władcy, a do tego nędzny los zwykłych ludzi. Eliza postanawia zmotywować brata księcia, Jayanta Singha Rathore'a, by pomógł zwykłym ludziom, poprawiając ich byt.
Jak zwykle, w powieściach autorstwa Dinah Jefferies nie zabrakło starannych przygotowań do napisania kolejnej historii pełnych smaków, kolorów Indii, a także odzwierciedlenia czasów, w których toczy się fabuła (początek XX wieku). Po raz kolejny autorka przenosi nas w inny świat, pokazując różne oblicza miłości, nędzy, fascynacji obcą kulturą i krajem. Udowadnia, że wieloletnia tradycja Indii odnośnie związków jest bardzo silna we współczesnym społeczeństwie. Pokazuje brutalną prawdę o tym, jaki los spotykał wdowy, co robiono z porzuconymi dziećmi. To historia pełna barw, nie zawsze tych kolorowych.
Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale fabularnie ta pozycja najbardziej mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńNiestety autorki nie znam,ale nazwisko zapisuje i przy najbliższej okazji postaram się zapoznać z jej twórczością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
czytanestrony.blogspot.com
Bardzo chcę zapoznać się z twórczością autorki, zaczynając właśnie od tego tytułu.:)
OdpowiedzUsuń