czwartek, 21 grudnia 2017

,,Anioł do wynajęcia" Magdalena Kordel

Teraz mogę powiedzieć już, że zapoznałam się ze wszystkimi powieściami autorstwa Magdaleny Kordel. ,,Anioł do wynajęcia" czekał na swoją kolej ponad rok. Czy było warto?


Na niektóre wydarzenia w swoim życiu nie mamy większego wpływu. Na inne mamy, ale jest on odmienny od tego, czego oczekuje od nas rodzina, czy otoczenie. W tak patowej sytuacji znalazła się dopiero co pełnoletnia Michalina, która zmuszona jest opuścić rodzinny dom, tuła się po bramach, nie dojada, a zima staje się coraz bardziej sroga. Nieoczekiwana pomoc kwiaciarni Gabrysi okazuje się być początkiem zmian. A może to wizyta w Kościele sprawiła, że znalazł się tytułowy ,,Anioł do wynajęcia", chcący zaopiekować się nieco zagubioną dziewczyną?

Kilka tygodni temu zapoznałam się z ,,tegoroczną" powieścią świąteczną. Mowa o ,,Sercu z piernika", która wprowadziła mnie w świąteczny nastrój. W tym roku jakoś szczególnie ciągnie mnie do powieści pełnych magii, zapachu cynamonu i wiary w drugiego człowieka. Bez większego entuzjazmu zabrałam się za ,,Anioła do wynajęcia". Jakoś podświadomie przeczuwałam, że nie zaliczę tej powieści do perełek. Czy miałam rację? Trochę tak i trochę nie. Sam pomysł na fabułę jest naprawdę dopracowany, ciekawy, inny niż to, co czytałam do tej pory. Młoda dziewczyna szuka schronienia, tymczasem zyskuje o wiele więcej.

Nie da się ukryć, że była to lektura, z którą miło spędziłam niedzielne popołudnie. Przeczytałam ją w kilka godzin, polubiłam bohaterów, kibicowałam Michalinie w walce nie tylko o siebie. Poznajemy także panią Nelę, bardzo żywiołową staruszkę, która ma w sobie dużo nadziei, ale i wiele przeżyć, niekoniecznie tych przyjemnych. Każdy z nas chciałby poczuć się komuś potrzebny, znaleźć w kimś oparcie. ,,Anioł do wynajęcia" daje nadzieję. Lepsze jutro w dużej mierze zależy od nas samych.

2 komentarze:

  1. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale może coś nadrobię. Na pierwszy rzut mam w planach "48 tygodni".

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tę książkę i przyznam szczerze, że mnie nie zachwyciła. Była dobra, ale nie powalała na kolana.:)

    OdpowiedzUsuń